Jeśli macie problem z przetłuszczającą się cerą, na pewno szukałyście pudru, który skutecznie będzie matował skórę na jak najdłuższy czas. Producenci kosmetyków obiecują wiele, a jak się ma to do rzeczywistości w przypadku bohatera dzisiejszego posta?
Vipera - puder sypki matujący
transparentny 011
Opis producenta: Przeźroczystym woalem tonuje koloryt karnacji. Dzięki wysokiej mikrotechnologii mielenia pigmentów, Puder zapewnia długo trwający efekt alabastrowej cery.
Puder ten nie zmienia koloru
skóry. Można go stosować do twarzy, ramion, dekoltu. Zawiera filtr UV
chroniący przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych oraz witaminę E o właściwościach pielęgnacyjnych. Puder nakładany
wielokrotnie nie odkłada się na skórze w postaci grubej warstwy.
- Nie powoduje zatykania porów ani wysuszania skóry.
- Zabezpiecza skórę przed wahaniami temperatury.
- Nasycony jest przeźroczystymi barwnikami, dzięki czemu stał się kosmetykiem uniwersalnym, bo pasującym do każdej karnacji i do każdego fluidu, także podkładu.
- Naturalnie matuje nie tłumiąc urody cery.
- Nadaje cerze aksamitną miękkość, dobrze tonuje zaczerwienienia skóry.
- Pozostawia na skórze przyjemny zapach.
waga 12g
cena 21,99 tutaj
Moja opinia: Jestem posiadaczką cery mieszanej z tendencją do przesuszania. Po co sięgnęłam w takim razie po puder matujący? Latem, niektóre partie mojej twarzy zaczęły się przetłuszczać pod wpływem wysokich temperatur. Szukam więc ratunku, by czuć się komfortowo, a nie po godzinie sięgać po lusterko i poprawiać makijaż. Trafiłam na puder marki Vipera i postanowiłam spróbować. Odwykłam od formy sypanej i ciężko mi było się przestawić. Kilka użyć i już nie narzekałam.
Puder dostajemy w praktycznym pudełeczku, które opakowane jest w folię ochronną. Mamy więc gwarancję, że nikt przed nami go nie odkrywał. Do aplikacji producent dołożył mięciutki puszek z kokardką. Aby odbezpieczyć kosmetyk wewnątrz opakowania, należy odkleić folię, która zabezpiecza puder przed wysypaniem.
Według producenta pozostawia na skórze delikatny zapach, jednak ja go zupełnie nie wyczuwam na twarzy, w pudełku owszem. Zapach ten jest bardzo subtelny, delikatny i przyjemny dla nosa. Przed aplikacją na buźkę, wsypuję odrobinę produktu do przykrywki kosmetyku i stamtąd nabieram na puszek lub pędzel. Przyjemnie i bezproblemowo nakłada się ten delikatny kosmetyk na twarz. Podoba mi się, że nie zostawia plam na skórze. Dobrze rozprowadza się po każdym podkładzie. Otula skórę delikatną, praktycznie niewidoczną warstwą, która natychmiast matowi cerę. Nie ma mowy o przesadzonym, nienaturalnym makijażu. Skóra jest gładka, miękka i świeża.
Wszystko ładnie pięknie, ale pewnie jesteście ciekawi, ile utrzymuje się u mnie efekt zmatowienia cery. I tutaj muszę zaznaczyć, że jest to zależne od użytego podkładu. W te straszne upały było to ok. 5 godzin i po tym czasie bardzo delikatnie zaczynała mi się przetłuszczać skóra w okolicy nosa. Według mnie dobry wynik. Teraz, kiedy jest chłodniej, czas zmatowienia cery stopniowo wydłuża się. Mam już w zanadrzu kolejne opakowanie, choć produkt jest wydajny.
Nieważne jaki odcień ma nasza skóra, transparentny puder idealnie dopasowuje się do jej koloru. Nie zapycha porów, nie wysusza. Cena nie odstrasza, jakość jest godna polecenia, więc jeśli lubicie tego typu pudry, warto go wypróbować.
Jakich pudrów najchętniej używacie (sypkich, w kamieniu)?
Ostatnio polubiłam się z transparentnym pudrem, choć zupełnie innej marki ;) A ten puszek jest świetny :D
OdpowiedzUsuńTego nie testowalam,najlepszy mat daje Kryolan Anti Shine,ale moze wysuszac i cena wysoka.Na codzien uzywam ryzowego z Piere Rene :) daje rade;)
OdpowiedzUsuńFajne ma opakowanie. Aktualnie używam Essence.
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie jestem za pudrem w kamieniu. Lepiej mi się z nim pracuje.
OdpowiedzUsuńJa, jako posiadaczka tłustej cery polecam puder ryżowy z Paese ;). ma bardzo krótki skład i naprawdę nie zapycha porów.
OdpowiedzUsuńBardzo wydajny, stosunkowo tani ok. 30zł. Jednak najlepsze efekty daje po nałożeniu pod podkład. Pozdrawiam.
mam transparentny z tej firmy, ale w kamieniu i.... jest brązowy jak czekolada, pomimo napisu transparentny, więc jak to jest:)
OdpowiedzUsuńDziwna sprawa z tym Twoim pudrem ;)
UsuńZdecydowanie wolę pudry w kamieniu .
OdpowiedzUsuńten puszek jest uroczy:) lubię sypkie i transparentne pudry, więc będę o nim pamiętać przy najbliższych zakupach
OdpowiedzUsuńPuszek jest przeuroczy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze ale kiedyś miałam brązujący tej firmy i był rewelacyjny, używam the balm sexy mama
OdpowiedzUsuńPuszek taki słodki :D
OdpowiedzUsuńLata temu miałam wersję rozświetlajacą i miło go wspominam :)
OdpowiedzUsuńbędę o nim pamiętała, na razie używam pudru ryżowego z palladio.
OdpowiedzUsuńopakowanie ma bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńTen puszek pięknie wygląda, produkty nie znam , lecz fajnie,że u Ciebie się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńja słodko wygląda ten puszek! :) muszę go wypróbować, bo teraz kupiłam puder matujący i okazał się nietrafiony...
OdpowiedzUsuńPamiętam, że to był mój pierwszy sypki puder, jeszcze w starym opakowaniu. Byłam z niego zadowolona - bardzo delikatny, drobno zmielony i miał ładny zapach :-)
OdpowiedzUsuńJaki piękny puszek! ;)
OdpowiedzUsuńGdzie go można stacjonarnie kupić..? Bo ostatnio zerkałam w Rossie i Natrzurze i nie bło szafy Vipery.. :(
OdpowiedzUsuńU mnie produkty z Vipery niestety są trudno dostępne ;/
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się ten uroczy puszek :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajna jakość przy niezłej cenie :)
OdpowiedzUsuńA do tego ten uroczy puszek! *.*
Opakowanie mnie raz do niego przyciągnęło, ale zostałam odciągnięta od niego, przez kogoś haha i temu nie kupiłam, ale widzę że opinia dobra, więc może się skuszę, pojadę specjalnie go kupić haha ;)
OdpowiedzUsuń