Witam Was po raz pierwszy w Nowym Roku! Mam nadzieję, że będzie on lepszy od poprzedniego i tego właśnie Wam życzę :) Na moim blogu niewiele jest wpisów dotyczących włosów. Wszystko dlatego, że nie dbam o nie jakoś szczególnie i nie mam powodu do narzekań. Sięgając pamięcią kilka lat wstecz, muszę się przyznać, że nie używałam masek, a odżywki stosowałam tak rzadko, że wyrzucałam je z powodu utraty daty ważności. Teraz od czasu do czasu, sięgam po "nowości", które mam ochotę wypróbować na swoich włosach. Jedną z nich jest nafta kosmetyczna, o której działaniu chcę Wam opowiedzieć.
Kosmed - nafta kosmetyczna
z wyciągiem z pokrzywy
z wyciągiem z pokrzywy
Według producenta nafta kosmetyczna przeznaczona jest do pielęgnacji wszystkich rodzajów włosów, szczególnie przetłuszczających się i osłabionych. Regularnie stosowana dodaje włosom elastyczności, zapobiega ich elektryzowaniu, ułatwia rozczesywanie i modelowanie.
Naftę kosmetyczną z wyciągiem z pokrzywy, stosowałam na 3 sposoby:
• wcierając ją we włosy w niewielkiej ilości i pozostawiając na 10 minut
• mieszając 1 łyżką stołową nafty z 2 żółtkami oraz sokiem z połowy cytryny, pozostawiając na 10 minut
• Mieszając 1 łyżkę stołową nafty z wybraną przez siebie maseczką i pozostawiając 10 minut.
Po tym czasie zmywałam kosmetyk szamponem. Nie sprawiało mi to żadnego problemu, choć trzeba na tą czynność poświęcić trochę czasu, szczególnie jeśli jesteśmy posiadaczkami długich włosów. Zapach nafty nie należy do najprzyjemniejszych, ale można się przyzwyczaić. Pozostaje też obecny na włosach przez dłuższy czas. Mój nos jest mocno wyczulony na zapachy, ale daję radę. Spodziewałam się, że będę miała problem z rozczesaniem włosów, a tu niespodzianka, nie było to trudniejsze, niż zwykle.
Na moje włosy najlepiej działa maseczka z żółtkami i sokiem z cytryny. Wystarczy ją stosować raz na tydzień, by móc cieszyć się efektami, jakie przynosi. Muszę jeszcze wtrącić, że podobno nie wolno przesadzać z częstotliwością stosowania nafty, ponieważ w nadmiarze może przesuszać włosy.
Co dobrego robi ten produkt dla moich włosów? Pierwsze co zaobserwowałam to moje ciężkie włosy stały się o wiele lżejsze. Zrobiły się sypkie i optycznie zwiększyła się ich objętość. Myślę, że świetnie sprawdzi się do włosów cienkich, którym brakuje objętości, unosząc je już od samej nasady. Miękkie i lekkie włosy łatwiej jest mi modelować, są bardziej podatne na układanie. Nawet teraz, kiedy noszę czapkę, włosy nie elektryzują się. Odnoszę wrażenie, że mniej mi wypadają, są wzmocnione i po prostu wyglądają zdrowo.
Nafta kosmetyczna jest tania i potrafi zdziałać dużo dobrego na naszej głowie. Jeśli jeszcze nie sprawdzaliście jej działania na swoich włosach, to gorąco Was zachęcam do jej wypróbowania. Na stronie Kosmed możecie przeczytać o różnych rodzajach naft kosmetycznych i wybrać odpowiednią dla siebie.
Jakie są Wasze doświadczenia z naftą kosmetyczną? ;)
Kiedyś używałam naftę na włosach ale bardzo dawno temu i nieregularnie. Musze zrobić drugie podejście.
OdpowiedzUsuńmiałam okazję używać, nawet tej samej :) włosy były takie fajne w dotyku po jej użyciu :)
OdpowiedzUsuńU mnie nafta się nie sprawdza zupełnie...
OdpowiedzUsuńUżywałam tej nafty kosmetycznej jak i wersji z olejem arganowym ;) Fajny produkt do pielęgnacji włosów !
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie tym, że włosy po jej użyciu zrobiły się lżejsze i takie lejące się!:) zupełnie zapomniałam o istnieniu nafty!
OdpowiedzUsuńMarzenka spróbuj jeszcze kiedyś płukanki ;)
OdpowiedzUsuńO nie używałam nidy nafty do włosów. Zawsze mam oklapnięte, moze to jest coś dla mnie.
OdpowiedzUsuń