Fresh Apricot na paznokciach.

Przez ostatnie kilka dni byłam wyjątkowo zabiegana. Jeszcze tylko jutro i myślę, że będę miała więcej czasu. Postaram się nadrobić zaległości na Waszych blogach, zresztą na swoim też :) To tyle wstępu, przechodzę do konkretów. 

Chcę Wam dzisiaj pokazać mój pierwszy lakier do paznokci marki Donegal. Zapraszam na recenzję.

Donegal Beauty Shine 
Fresh Apricot 7103

Paleta lakierów Beauty Shine obejmuje 32 kolory. Wszystkie odcienie możecie obejrzeć TUTAJ. Na stronie marki Donegal możecie obejrzeć, jak prezentują się lakiery na paznokciach. Jest tam także moje zdjęcie, na którym lakier wydaje się mieć inny kolor, a wszystko za sprawą sztucznego oświetlenia. 

 Zdjęcie robione w świetle dziennym. 

 Moja opinia: Kosmetyk znajduje się w niewielkim opakowaniu, które zawiera 6ml. Pędzelek jest niewielki, jednak moje małe płytki paznokci jest nim łatwo malować. Ma odpowiednią konsystencję, nie klei się podczas aplikacji. Rozprowadza się dosyć równomiernie, jednak jedna warstwa nie wystarczy, by ładnie pokryć paznokcie. Zazwyczaj nakładam 2 lub 3 warstwy. Dużym jego plusem jest fakt, że szybko wysycha. Z wytrzymałością jest średnio. Maksymalnie wytrzymuje 2-3 dni na paznokciach. Jak już wiecie, mi to nie przeszkadza. Zniechęciłabym się, gdyby zaczął mi odpryskiwać pierwszego dnia. Bardzo podoba mi się mój kolor - takie połączenie różu i moreli (na co zresztą wskazuje sama nazwa). Zmywanie produktu jest proste i szybkie. Polecam do tego celu zmywacz do paznokci w żelu o zapachu mango, również firmy Donegal. 
Niedługo będę go recenzowała na blogu. 

Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.

 
Jak Wam się podoba mój lakier Fresh Apricot?