Bionigree - odżywka nawilżająca do skóry głowy i włosów

Dziś zapraszam Was na recenzję odżywki nawilżającej do skóry głowy i włosów Bionigree - polskiej marki naturalnych kosmetyków trychologicznych z czarną porzeczką. Ten uwielbiany przeze mnie owoc sprawił, że szybko otworzyłam butelkę z kosmetykiem, a kilka godzin później miała ona swój debiut na mojej głowie :) Jak się sprawdziła i czy faktycznie jej zapach jest tak kuszący? O tym w poniższym wpisie. 

Bionigree - odżywka nawilżająca 
do skóry głowy i włosów Basic_03

Jest jednym z trzech produktów z linii Basic, w której skład wchodzi jeszcze szampon oraz serum oczyszczające do skóry głowy. Według producenta odżywka intensywnie odżywia, odbudowuje i nawilża zniszczoną zabiegami i nieprawidłową pielęgnacją strukturę skóry głowy, zapewniając właściwą ochronę przed szkodliwymi czynnikami. Odżywka chroni komórki macierzyste skóry głowy, opóźniając starzenie się komórek i zmniejszając oznaki ich starzenia. Wzmacnia włosy i cebulki włosowe. Zapobiega elektryzowaniu się włosów. 

Produkt rekomendowany jest przez trychologów do codziennej pielęgnacji skóry głowy i włosów, w szczególności u osób odczuwających swędzenie lub pieczenie skóry głowy, nadmiernie wysuszoną skórą głowy, z tendencją do łuszczenia się i suchymi, łamliwymi włosami. 

Plastikowa butelka z dozownikiem, który sprawia, że aplikacja produktu jest niezwykle wygodna. Na buteleczce znajduje się naklejka / etykieta ze gustowną szatą graficzną. Odnajdziemy tam właściwości, skład, datę ważności i przydatności oraz pojemność. Stan zużycia można kontrolować na bieżąco, na co pozwala nam przezroczyste opakowanie. Muszę wspomnieć, że pochodzi ono z recyklingu, za co firma otrzymuje ode mnie ogromny plus. 


Rzadka, płynna. Producent dobrze pomyślał, by nadać odżywce taką właśnie gęstość. Dzięki temu łatwo dociera ona do skóry głowy. Początkowo miałam obawy, że będę musiała wylać pół butelki na raz na moje gęste włosy, jednak okazały się one bezpodstawne. Łatwo się spłukuje.


Cudowny! Naturalny, zdecydowany, owocowy. Wyczuwam nutę porzeczkową, ale nie jest ona jednoznaczna (połączona z innymi wariantami zapachowymi). Zapach utrzymuje się na moich włosach jeszcze długo po spłukaniu odżywki, co bardzo mnie cieszy. 

Skóra mojej głowy ma tendencje do przesuszania, czasem potrafi swędzieć. Poczułam ogromną ulgę już po pierwszym użyciu odżywki, jakby złagodziła te objawy. Efekt utrzymuje się do kolejnego zastosowania kosmetyku, czyli 3-4 dni w moim przypadku. Spodobało mi się, że włosy stały się widocznie odżywione i nawilżone od nasady po same końce. Odżywka zapobiega elektryzowaniu włosów, z czym również miewałam problem. Po myciu włosy bez problemu się rozczesują. Nie zaobserwowałam ich szybszego przetłuszczania się. Nie wiem, czy to zasługa tego kosmetyku, ale na mojej głowie pojawiło się sporo "baby hair". Odżywka nie spowodowała u mnie żadnych niepożądanych reakcji. 

Spodziewałam się, że będzie słaba. Jestem jednak mile zaskoczona, bo wystarczy niewielka ilość produktu, by rozprowadzić go na skórze głowy. Na włosy nie aplikuję odżywki, ponieważ podczas spłukiwania ma ona kontakt z włosami na całej długości. 


Nie należy do najniższych, ale trzeba zwrócić uwagę na fakt, iż jest to produkt trychologiczny, naturalny, o dobrym składzie, wyprodukowany w naszym kraju. Za 200 ml trzeba zapłacić 64 zł. Nie jest to mało, ale moim zdaniem warto. Odzywkę można kupić tutaj. 

Jestem bardzo zadowolona z działania odzywki nawilżającej do skóry głowy i włosów od Bionigree. Efekty są widoczne już po pierwszym zastosowaniu, a z każdą kolejną aplikacją jest coraz lepiej. I te nowe włoski "baby hair", których jest coraz więcej, niezaprzeczalnie cieszą. 

Znacie produkty Bionigree?