Szał na matowe usta wciąż trwa i firmy prześcigają się w pomysłach na nowe szminki, które sprostają oczekiwaniom klientek. Wciąż próbujemy znaleźć tą idealną pomadkę, w wymarzonym przez nas odcieniu. Kiedy wydaje nam się, że już ją mamy, nagle okazuje się, że poza kolorem nie ma szału. Czy szminka od Eveline wpasowała się w mój gust, a jej właściwości pozwalają na przyjemne użytkowanie?
Eveline - Velvet Matt Lipstick
nr 501
Pomadka dostępna jest w 6 odcieniach. Mało? Spoglądając na kolory, śmiem twierdzić, że producent wiedział, co robi i wypuścił najbardziej pożądane warianty. Na razie w moim posiadaniu jest nr 501 - piękny, intensywny, brudny, przygaszony róż. Odcień idealny na co dzień, jak i większe okazje.
Czarne, ze złotymi elementami. Utrzymane w stylu marki. Podoba mi się, że na skuwce dostępne jest oznaczenie w postaci naklejki w odcieniu pomadki, na którym znajduje się również jej numer. Produkt chroni naklejka zabezpieczająca przed otworzeniem, gdzie znajdziemy m.in. skład.
Delikatny, przyjemny. Wyczuwam go podczas aplikacji, ale to tak minimalnie. W czasie noszenia szminki na ustach, zupełnie go nie czuję. Taka opcja jest dla mnie najbardziej atrakcyjna.
Przyjemnie kremowa. Pomadka jest lekka i miękka, dzięki czemu łatwo sunie po ustach, pozostawiając je idealnie pokryte kolorem już po pierwszej warstwie.
Idealnie pokryte usta po nałożeniu jednej warstwy koloru, więc pigmentacja świetna. Nie uzyskujemy na ustach "suchego" matu, tylko aksamitny mat. Nie ma mowy o podkreślonych suchych skórkach, czy wysuszaniu warg. Ten kosmetyk nawilża i pielęgnuje usta (nawet moje, które mimo ciągłego nawilżania, mają skłonności do przesuszeń i podrażnień).
Regularna cena pomadki to 16,49 zł. W tej chwili zauważyłam, że jest w promocji w sklepie online za 13,20 zł. Myślę, że za taką kwotę, warto skusić się na zakup. Sama mam ochotę wypróbować inne warianty kolorystyczne pomadek.
Pomadka Eveline Velvet Matt w odcieniu przygaszonego różu, jest aktualnie moim ulubionym kosmetykiem do ust. Zawsze mam ją w torebce. Urzekła mnie nie tylko kolorem. Cenię w niej właściwości nawilżające i pielęgnujące moje usta, nienaganną trwałość i wygląd. Nie bez znaczenia jest też równomierne znikanie z ust, które nie wygląda nieestetycznie.
Lubicie mat na ustach? Jaka jest aktualnie Wasza ulubiona pomadka?
Ja teraz uwielbiam matowe pomadki. Są świetne, wyglądają na ustach rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńKolorek piękny :D
OdpowiedzUsuńChciałam dzisiaj kupić tę pomadkę, ale nigdzie nie mogłam jej znaleźć :( Trochę przejadły mi się te pomadki z GR i szukam czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńMat na ustach - zdecydowanie tak.!
OdpowiedzUsuńJa obecnie najczęściej używam Kylie Jenner Candy K.
Bardzo ładny kolor, aczkolwiek obecnie częściej sięgam po jaśniejsze róże.
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńKolor piękny :) bardzo podobny do tej matowej w płynie od Eveline o której ostatnio rozmawiałyśmy :)
OdpowiedzUsuńpiękny kolor :)
OdpowiedzUsuńOoo bardzo fajnie się prezentuje! Niedługo ponoć promocje w rossmannie, będzie trzeba zapolować!
OdpowiedzUsuńKolor pomadki jest boski, będę polowała na nią w rossmanie na promce *-*
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolor!
OdpowiedzUsuńBoski kolor, muszę ją mieć!
OdpowiedzUsuńAleż cudny, naturalny odcień! Uwielbiam takie :)
OdpowiedzUsuń