Do opublikowania tego wpisu, zbierałam się bardzo długo. Przyznaję, że przygotowywałam go na raty, ponieważ był bardzo pracochłonny. Mam nadzieję, że Was zainteresuje. Będzie kolorowo, a moje usta pokolorowała paleta pomadek Kryolan. Marka jest profesjonalna i znają ją wszyscy wizażyści. Czy wszystkie jej produkty są dobrej jakości?
Kryolan Lip Rouge Mini - Palette LC
Do wyboru mamy 6 mini paletek. Postawiłam na maty, ponieważ to to z nich korzystam najczęściej. Poszukując realnych odcieni, trudno mi było je znaleźć, kiedy kupowałam kosmetyk (nie wiem, jak jest teraz). Wprawdzie trafiałam na jakieś swatche na rękach, ale o ustach nie było mowy. Dlatego postanowiłam, że pokażę Wam wszystkie odcienie na moich ustach. Pamiętajcie jednak, że każda z nas ma inny naturalny odcień warg, dlatego kolory mogą się różnić. Poza tym wiele zależy od ustawień monitora czy wyświetlacza. U mnie na ekranie prezentują się tak, jak w rzeczywistości. Część zdjęć wykonałam po zakupieniu produktu, część już po dłuższym użytkowaniu, więc paletka jest już trochę "strudzona".
Plastikowe, szczerze przyznam, że wygląda dosyć tandetnie. Nic jednak się z nim nie dzieje złego, choć nie jestem przekonana, czy przeżyłoby upadek. Jak na taką światową markę, trochę kiepsko, ale może produkt nadrabia jakością pomadek?
Kremowa, jednak poszczególne cienie różnią się między sobą gęstością. Jedne są mocno kremowe, inne jakby trochę kremowo - wodniste. Gdy jest wyższa temperatura, cienie robią się miękkie i bardziej wodniste. Nie podoba mi się ten efekt.
Kolory należy aplikować pędzlem. Dobrze rozprowadzają się po ustach. Niestety niektóre z nich (szczególnie jasne odcienie) lubią smużyć. Możliwe, ze na mniej napigmentowanych ustach, będą wyglądały korzystniej. Plusem jest to, że pomadki można je łączyć i mieszać w dowolny sposób.
Producent oznaczając tę paletkę jako maty, miał zapewne na myśli brak jakichkolwiek drobinek rozświetlających. O wykończeniu bowiem nie można powiedzieć, że jest mocno matowe. Bardziej matowo-satynowe lub satynowe, w zależności od odcienia. Większość kolorów mocno kryje, jednak są i takie, które nie są idealne.
Bez jedzenia i picia pomadka jest praktycznie nie do ruszenia. Cały czas nienagannie utrzymuje się na ustach. Z jedzeniem schodzi dosyć szybko i równomiernie. Podczas picia odbija się na kubku i delikatnie schodzi, ale w tym przypadku może obejść się bez poprawek. Nie powoduje przesuszania warg, nie podkreśla suchych skórek. Mocno "przylega" do ust i jest praktycznie niewyczuwalna.
Za paletkę pomadek w regularnej cenie zapłacimy 135 zł. Znajduje się w niej 18 odcieni. Daje to 7,50 zł za jeden kolor o wadze 0,5 g (standardowa pomadka przeważnie zawiera 4 g).
Wbrew pozorom, paleta o wadze 10 g, jest wydajna. Jeśli używamy jej same, jest nawet szansa na wykończenie któregoś z kolorów. Natomiast jeśli malujemy klientki, wystarczy na wiele aplikacji.
Czy paletka jest warta zainteresowania? Myślę, że tak, jeśli lubicie malować usta lub jeśli robicie to zawodowo. Osobiście zmodyfikowałabym trochę kolory, ale od czego jest opcja mieszania ze sobą odcieni?
Swoją paletkę kupiłam w sklepie ladymakeup.pl i tam też dostępne są ich inne warianty kolorystyczne.
Swoją paletkę kupiłam w sklepie ladymakeup.pl i tam też dostępne są ich inne warianty kolorystyczne.
Jakie są Wasze ulubione pomadki, korzystacie czasem z paletek? :)
Ależ cudowna paleta <3
OdpowiedzUsuńWszystkie odcienie różu byłby dla mnie dobrą opcją :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś dla mnie
OdpowiedzUsuńNie potrzebuję aż tylu kolorów, ciężko byłoby mi ją zużyć.
OdpowiedzUsuńPrzydałaby mi się taka paleta kolorów :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że dla wizażystów to must have, chociaż i ja bym sie cieszyła mając taką paletkę do własnego użytku :)
OdpowiedzUsuńjakie cudowne kolory<3
OdpowiedzUsuńFajna ale nie dla mnie ja od święta maluje usta :)
OdpowiedzUsuńTandetnie? Juz w pierwszym odruchu spodobało mi się to opakowanie! :D Takie niekonwencjonalne :D Bardzo bym chciała taką własną :D
OdpowiedzUsuńtroszkę słabo wypada ;) ale prezentuje się ładnie
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę paletę, jest nieziemska!
OdpowiedzUsuń