Jakiś czas temu Nivea wypuściła na rynek nawilżający balsam do ciała. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kosmetyku nie używamy po osuszeniu ciała, tylko jeszcze pod prysznicem. Czy taki specyfik sprawdził się u mnie?
Nivea - nawilżający balsam do ciała pod prysznic
Kosmetyk polecany jest do skóry normalnej i suchej. Znajduje się w dużym, plastikowym opakowaniu, które łatwo wyślizguje się z rąk pod prysznicem. Efektem tego było od razu uszkodzone wieczko. Wniosek - produkt ma zbyt duże opakowanie, które nie dopasowuje się do dłoni. Pomijając nieszczęsne wieczko...
Konsystencja balsamu nie jest ani gęsta, ani rzadka - taka w sam raz. Przeciętny, niczym niewyróżniający się zapach średnio przypadł mi do gustu. Nie jest zły ale kusi swoją kompozycją.
Według producenta, stosując ten produkt, zaoszczędzimy sporo czasu. Moim zdaniem, praktycznie na jedno wychodzi czy zastosujemy balsam pod prysznicem, odczekamy kilka chwil i spłuczemy, czy użyjemy kosmetyku po osuszeniu się.
Może nawilżający balsam do ciała pod prysznic jest tak dobry, że warto po niego sięgać podczas każdego prysznica? I tu znowu mnie nie zadowolił... Nie spodobał mi się ani sposób aplikowania podczas brania prysznica, ani efekty. Nawilżenie skóry może i początkowo pojawia się, jednak szybko znika. Godzinka i nie ma śladu po nawilżeniu.
Miałam kilka podejść do tego kosmetyku. Niestety nie spodobał mi się zupełnie. Znalazłam więc dla niego inne zastosowanie. Robiąc peelingi do ciała domowymi sposobami, dodaję balsam pod prysznic Nivea do całości. W tej roli znakomicie się sprawdza.
pojemność 400 ml
cena ok. 25 zł
moja ocena 2-/5
Jakie są Wasze doświadczenia z tym balsamem do ciała pod prysznic?
Mam nadzieję, że sprawdził się lepiej, niż u mnie :)
Nie miałam tego produktu ale dla mnie to jest bardzo przereklamowane. Śmiałam się, że youtuberki mówią że to oszczędza czas, jednak tak naprawdę w taki sam sposób nakładamy balsam a jak się spłucze od razu to żadne składniki nie są w stanie nawilżyć ;o
OdpowiedzUsuńBylam zachwycona, kiedy pierwszy raz uslyszalam o nim w jakiejs reklamie, ale nie kupowalam, bo mialam pelno kosmetykow i szkoda mi bylo kasy, no i czekalam na opienie, ale wlasciwie nie trafilam jeszcze na ani jedna pozytywna...
OdpowiedzUsuńMnie z kolei ten produkt względnie przypadł do gustu. Nie ma oczywiście szaleństwa i nie jest zastępstwem dla tradycyjnego balsamu. Jednak cena jest jego wielkim minusem :/ Jest po prostu za drogi w stosunku do wydajności.
OdpowiedzUsuńDostałam kiedyś próbkę czegoś takiego - nie pamiętam czy to był dokładnie ten balsam, ale też Nivea. Powiem tak: uczucie przyjemne, ale nie jest to niezbędny produkt, w dodatku wolę inne balsamy albo olejki ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam, zastanawiałam się nad kupnem tego specyfiku ale może jednak nie zrobię tego...
OdpowiedzUsuńNie używałam go i nie planuję kupić. Zdecydowanie bardziej podoba mi się tradycyjne balsamowanie :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam na niego ochoty :)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję odżywczą i całkiem się z nią polubiłam, jednak to bardzo delikatne nawilżenie jakie zapewnia, jest dla mnie wystarczające jedynie latem :/ Teraz na pewno byłby za słaby :/
OdpowiedzUsuńnie mam i jakoś nie bardzo mnie kusi...
OdpowiedzUsuńMiałam, ale furory u mnie nie zrobił. :) wolę tradycyjne balsamy.:)
OdpowiedzUsuńJa mialam probke niebieskiego i zupelnie mi nie przypadl do gustu, teraz testuje z balea
OdpowiedzUsuńmimo rożnych opinii na jego temat mam ochotę sprawdzić go na własnej skórze:)
OdpowiedzUsuńja w ogóle nie kupiłam tego balsamu pod prysznic, jakoś mnie nie urzekł :)
OdpowiedzUsuńwlasnie bylam ciekawa opnii na jego temat;)widze negatywna jednak;p
OdpowiedzUsuńWiedziałam, wiedziałam! Wiedziałam, że nie ma sensu wydawać na niego kasy! :P
OdpowiedzUsuńjak dla mnie to niezły bubelek....
OdpowiedzUsuńMiałam, ale tą drugą wersje, nie polubiliśmy się ;/
OdpowiedzUsuńNa początku wydawał mi się genialnym odkryciem, jestem totalnym leniem balsamowym. Jednak tyle o nim się naczytałam negatywów, że już mnie nie kusi a tak samo sprawdza się normalny balsam zastosowany pod prysznicem jak on!
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się to, że bardzo ślizga się w dłoniach. Generalnie dla mnie taki balsam to wielka wygoda, pomijając już to, czy oszczędza nasz czas czy nie, ale po prostu wszystko robię za jednym zapachem pod prysznicem, a nieraz jest tak, że po wyjściu z kąpieli już nie chce mi się nakładać mazideł. Więc problem z głowy. Co do nawilżenia to nie mam mu nic do zarzucenia, chociaż zastanawiam się, ile jest prawdziwego nawilżenia skóry, a ile wrażenia, że jest ona nawilżona...
OdpowiedzUsuńJa również uważam, że jest to produkt bardzo mocno przereklamowany.
OdpowiedzUsuńświetny sposób z zastosowaniem do peelingow, ale jako balsam zbędny gadżet. rzeczywiście na jedno wychodzi, co się stosuję. A poza tym pod prysznicem trzeba chwilkę postać z tym, więc dla mnie to głupota.
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie testowałam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzje, bo właśnie miałam go sobie kupić..ale jednak już nie ;DD
OdpowiedzUsuńhttp://kasia-chocolate-and-chili.blogspot.com/#_=_
Balsamy pod prysznic kompletnie mnie nie przekonują, zbędny gadżet :/
OdpowiedzUsuńŚwietna notka :) Zapraszam również do siebie: http://cherry--flacko.blogspot.com/ dopiero zaczynamy, więc będe wdzieczna za opinie
OdpowiedzUsuńja lubie ten kosmetyk ale butelka sprawia ze odechciewa mi sie kupowac, poki nie zmienia to nie kupie chyba wiecej
OdpowiedzUsuń