wtorek, 25 marca 2014

Mój mały hit - baza pod cienie Virtual.



Już wiecie, że baza ta jest moim faworytem pośród tego typu kosmetyków. Zapraszam jednak do zapoznania się z moimi argumentami przemawiającymi na tak. Niestety jest też małe "ale", jednak o tym przeczytacie poniżej. 


Virtual - Eyeshadow base 

Informacje o produkcie: Działa nawilżająco, ułatwia aplikację cienie na powieki oraz utrwala je. Zapobiega zbieraniu się cieni w załamaniach powiek. Dzięki bazie, cienie stają się wodoodporne,  a także nabierają intensywnego, głębokiego koloru. Stosowanie bazy zapewnia długotrwały makijaż oczu, co najmniej przez 14 godzin. Składniki aktywne, które pielęgnują i odżywiają skórę to olej sojowy, olej z nasion krokosza, witaminy A i E oraz kwas linolenowy.




Przykład: z lewej strony cienie z bazą, z prawej bez bazy. Widać różnicę?

Moja opinia: Baza znajduje się w plastikowym słoiczku z odkręcanym wieczkiem. Posiada delikatne drobinki, które rozświetlają powiekę. Cudownie podbija kolor cieni, utrwala je na wiele godzin. Jak do tej pory żadne bazy pod cienie ( o zdecydowanie wyższych cenach) nie utrwalały kolorów tak mocno jak ten kosmetyk. Nie ma mowy, że cienie zbiorą się w załamaniach powiek, rozmyją się, osypią! Są mocno przytwierdzone do powieki i nie straszne im niekorzystne warunki atmosferyczne. 

Jedyne do czego mogę się przyczepić to dziwna konsystencja, która przypomina mi wyrabiane ciasto. Przez to właśnie bazę dosyć ciężko rozprowadza się na powiekach. Potrwa to kilka chwil, czasem baza potrafi się wałkować, jednak dla efektu jaki uzyskujemy, naprawdę warto. Ponadto jest niesamowicie wydajna. Używam jej już kilka miesięcy i nie zużyłam nawet połowy.


waga - 5g
cena - 8,90
 dostępność - tutaj



www.dobrarada.com.p



Macie swoją ulubioną bazę pod cienie?



19 komentarzy:

  1. Z pewnością widać różnicę, chociaż ja bazy pod cienie używam tylko na większe wyjścia - na co dzień staram się po nią nie sięgać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To była moja pierwsza baza do cieni i również na początku jej użytkowania byłam zachwycona jej działaniem. Z czasem jednak zmieniła sie jej konsystencja-stała się sucha, tempa, nie można było jej wydobyć i niestety wylądowała w koszu (na szczescie juz niewiele jej zostalo:)). Obecnie moją faworytką jest baza z Heana bo ma bardziej wilgotniejszą konsystencję, piękny zapach i jest jej dużo więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też od niej zaczynałam swoje przygody z bazami pod cienie, jednak jak dla mnie o niebo lepsza jest ta z ArtDeco :)

      Usuń
  3. To była moja pierwsza baza pod cienie. Obecnie przerobiłam już kilka różnych firm, obecnie pracuję głównie na Art Deco i Hean. Ale ta baza o której piszesz mimo niskiej ceny spisywała się naprawdę rewelacyjnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. widać różnicę! muszę zainwestować w takie cudeńko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiści z bazą wyglądają dużo lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. czy Twoja też jest taka twarda? mam tę bazę ale przez konsystencję jestem mega zawiedziona, nie użyłam jej nawet ani razu :( chyba że to jakaś felerna sztuka mi się trafiła..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona jest po prostu taka twarda... Kiedyś przeczytałam na blogu żeby dodać trochę gliceryny i to wszystko wymieszać. Trochę podziałało, bo jest bardziej miękka, ale nadal ma taką zbitą konsystencje, którą dosyć ciężko rozprowadzić. Ale nie można jej jednak odmówić faktu, że cienie bardzo długo utrzymują się na niej i świetnie podbija pigmentację.

      Usuń
    2. w takim razie muszę zrobić do niej jeszcze jedno podejście :) dzięki za informację! :*

      Usuń
  7. Różnica jest bardzo widoczna, choć ta konsystencja nie zbyt do mnie przemawia ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A jak jest z blendowaniem cieni? Bo niektóre bazy skutecznie to uniemożliwiają. Cień się przykleja i za nic nie chce się "ślizgać" po powiece ani łączyć z innymi kolorami

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciągle nie mogę zdecydować się na zakup bazy pod cienie, bo nie za często maluję oczy. Ale za tę cenę chętnie bym się w końcu zdecydowała. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na fiolecie baaardzo widać różnicę! Słyszałam wiele dobrych opinii o tej bazie, chętnie ją wypróbuję jak tylko wybiorę się do galerii ze stoiskiem Vipery:)

    OdpowiedzUsuń
  11. zgadzam się, że świetnie podbija pigmentację i utrzymuje cienie na swoim miejscu, ale ta konsystencja mnie dobijała. ciężko to rozprowadzić gładko na powiece, trzeba nieco ponaciągać skórę albo zostaną grudki. jest też opcja z rozgrzewaniem palcami ale najczesciej nie mialam na to czasu. ogromną wadą wg mnie jest też to, że beznadziejnie się na niej rozciera cienie... dla mnie dobrze roztarty makijaż oka to podstawa, a przy tej bazie po prostu się nie da i to ostatecznie ją wyklucza,

    OdpowiedzUsuń
  12. ja mam baze Avon i Graszka i obie uwzam za dobre

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja używam bazy z Avonu, była tania a jest ok :) ruda-dziewczynka.blogspot.com :) Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Widać różnicę - zdecydowanie :)
    Ja miałam bazę inglota - miała podobną konsystencję :D

    OdpowiedzUsuń
  15. widac zdecydowana różnicę ;) cienie jakby o 100% mocniej napigmentowane :) tyle sie czyta o tej bazie ;) może i ja wreszcie powinnam zainwestowac ta mała kwote :)

    OdpowiedzUsuń