Peelingi stanowią ważny element w mojej pielęgnacji ciała, o czym wspominałam już kilka razy. Wciąż sięgam po nowe produkty, które wydają mi się ciekawe, ale też powracam do sprawdzonych kosmetyków. Jakiś czas temu poznałam peeling, o którym dzisiaj Wam trochę opowiem.
Verona - Body Scrub
Green Tea & Lime
Informacje o produkcie: Zmysłowa przyjemność przywracająca
gładkość i delikatność Twojej skórze. Drobinki peelingujące pobudzają
mikrokrążenie i pomagają złuszczyć martwy naskórek. Ciało jest
niezwykle wygładzone i gruntownie oczyszczone.
- Ekstrakt z zielonej herbaty - działa odmładzająco, stymuluje spalanie tłuszczu, walczy z cellulitem, nawilża i łagodzi podrażnienia.
- Ekstrakt z limonki - tonizuje skórę oraz delikatnie ją rozjaśnia, ma właściwości oczyszczające.
- Pantenol - łagodzi i nawilża.
- Alantoina -wygładza, zmiękcza skórę, łagodzi podrażnienia.
- Witamina E - chroni przed wolnymi rodnikami i negatywnym wpływem środowiska.
Pojemność 250ml.
Moja opinia: Okrągły słoiczek z idealnie dobraną szafą graficzną, zwraca na siebie uwagę. Wykonany jest z plastiku, ma odkręcane wieczko i zabezpieczenie w postaci folii, dzięki czemu mamy pewność, że produkt dostajemy świeży i nie znajdziemy w nim czyichś palców.
Zdecydowałam się na wariant zapachowy zielona herbata i limonka. Mam wrażenie, że limonka dominuje w tej kompozycji. Woń scrubu jest przyjemna, jednak była dla mnie zaskoczeniem, ponieważ spodziewałam się innego zapachu.
Po otworzeniu opakowania i wstępnych oględzinach, przez chwilę zastanowiłam się, czy to aby peeling? Wątpliwości zostały rozwiane po rozsmarowaniu kosmetyku na dłoni. Wtedy dopiero ujawniły się drobinki.
Natężenie wykonywanego peelingu można stopniować stosując mniejsze lub większe nawilżenie ciała. Na delikatnie zwilżonej skórze, produkt będzie znacznie mocniejszy i na odwrót.
Bardzo spodobała mi się konsystencja peelingu - idealnie kremowa, dzięki czemu całość kosmetyku ląduje na skórze, a nie na kabinie prysznicowej, jak to ma miejsce w przypadku niektórych produktów.
Efekt po zabiegu: przyjemnie wygładzona skóra, miękka, sprężysta, dobrze nawilżona. Kosmetyk nie pozostawia tłustej warstwy. Używam go przeważnie co drugi dzień ze względu na fakt, że dobrze oczyszcza i przygotowuje skórę do kolejnych zabiegów pielęgnacyjnych. Dodatkowo nie podrażnia. Wydajność ma niesamowitą. To pierwszy peeling, którego używam tak długo i na całe ciało.
Znacie produkty Verony?
Jakie peelingi warto jeszcze wypróbować?
Pierwszy raz widzę, ale konsystencja wydaje się być fajna :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przekonywała mnie ta firma, miałam ich krem do rąk i był mocno przeciętny ale jak gdzieś spotkam ten peeling to chętnie go kupię :-)
OdpowiedzUsuńFajnie, że taki taniutki ;)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie do niego nie ciągnie
OdpowiedzUsuńchyba nic od Verony nie miałam i ten peeling z chęcią bym wypróbowała
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut oka rzeczywiście nie wygląda jak peeling
OdpowiedzUsuńKosmetyków Verona nie znam, ale przyznam, że peeling wygląda bardzo intrygująco :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam limonkowe zapachy, więc pewnie by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go,ale kusi mnie-lubię peelingi :))
OdpowiedzUsuńLubię wydajne produkty, dlatego ten bardzo mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam peelingi, en wydaje się być ok
OdpowiedzUsuńkolejny produkt z zieloną herbatą :)
OdpowiedzUsuń