Po raz pierwszy miałam styczność z kosmetykiem do higieny intymnej w formie pianki, więc tym bardziej byłam ciekawa jak się sprawdzi podczas stosowania. Produkt otrzymałam na spotkaniu blogerek w Lublinie. Zapraszam na recenzję.
Skarb Matki - Pianka do higieny intymnej
Informacje z opakowania: Pianka przeznaczona jest do pielęgnacji okolic intymnych. Zapewnia delikatne mycie, nawilża i natłuszcza skórę. Ekstrakt z dzikiej róży i zielonej herbaty działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Kwas mlekowy utrzymuje prawidłowe pH i zabezpiecza naturalną mikroflorę skóry. Pianka zmniejsza ryzyko infekcji. Łagodzi i przyśpiesza odnowę naskórka. Produkt jest przebadany klinicznie i dermatologicznie.
- Działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie.
- Polecana dla kobiet w ciąży i po porodzie.
- Łagodzi objawy podrażnień.
- Zawiera naturalne ekstrakty roślinne i kwas mlekowy.
- Zmniejsza ryzyko infekcji.
- Natłuszcza i nawilża.
Moja opinia: Produkt dostajemy w opakowaniu kartonowym. Wewnątrz niego znajduje się plastikowa butelka z dozownikiem, który działa bez zarzutu. Jak już sama nazwa wskazuje, mamy do czynienia z pianką. Jest ona niezwykle delikatna. Przed każdym użyciem należy wstrząsnąć pojemnikiem, by wytworzyła się piana. Może czepiam się szczegółów, ale nie zawsze o tym pamiętam, więc nie jest to do końca praktyczne. Zapach kosmetyku jest charakterystyczny i bardzo przyjemny. Zawsze używając tej pianki odnoszę wrażenie, że jej zbyt mało biorę, bo niewielka jej ilość pieni się nieznacznie. Dobrze, że jest wydajna, inaczej pewnie szybko by mi się skończyła. Tymczasem zużycie po ok. miesiącu jest niewielkie.
Przejdźmy zatem do działania. Produkt zapewnia delikatne mycie i odświeżenie. I na tym kończy się dla mnie super działanie pianki. Łagodzenie podrażnień, przyspieszona odnowa naskórka, natłuszczenie, nawilżenie - nie doświadczyłam żadnego z tych działań. A wręcz odczuwam pewien dyskomfort po używaniu tego produktu. Dałam mu szansę, stosowałam długo i systematycznie, idealnie dbając o higienę, jak zawsze zresztą. Musiałam jednak powrócić do mojego ulubionego żelu z Sorai i teraz jest znów pełen komfort. Do tego produktu już nie wrócę.
cena ok. 18-20 zł
Znacie tę piankę? Jak sprawdziła się u Was?
Oj szkoda, że do końca się nie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńJa teraz z Green Pharmacy używam żelu ;) świetny jest
kusi mnie ta pianka już od dawna!
OdpowiedzUsuńno tak... wszystko fajnie, ale co z tego, jak z SLSem....
OdpowiedzUsuńdzięki za ostrzeżenie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnego kosmetyku do higieny intymnej o konsystencji pianki.
OdpowiedzUsuńmyślałam, że ta pianka będzie delikatna i zrobi więcej dobrego niż złego, szkoda.
bardzo lubię pianki :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie ta pianka słaba jest :/
OdpowiedzUsuńmyślałam, że lepiej wypadnie :/
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam pianki do higieny intymnej i chętnie bym wypróbowała, ale średnio pasuje mi jej skład :(
OdpowiedzUsuń