Jak tylko usłyszałam o nowości Sally Hansen wiedziałam, że muszę ją wypróbować. Spośród dostępnych w drogerii kolorów wybrałam jeden "bezpieczny" oraz top coat. Chciałam jeszcze wspomnieć, że gama kolorów dostępnych w Polsce jest bardzo uboga w porównaniu z ofertą zagraniczną.
Sally Hansen - Miracle Gel
kolor 120 Bare Dare
Lakiery Miracle Gel posiadają
rewolucyjną formułę żelowego manicure bez potrzeby użycia lampy LED. Dwa
proste kroki dla niesamowitego efektu: koloru i połysku. Manicure
trwały do 14 dni.
Zdjęcie robione w świetle dziennym bez lampy.
Moja opinia: Opakowanie ma ładne, zgrabne, nie można się do niego przyczepić. Pędzelek gruby, a konsystencję rzadką. Podczas malowania paznokci trzeba bardzo uważać, żeby lakier nie pobrudził skórek, wylewając się poza płytkę paznokci. Pierwsza warstwa koloru 120 jest mało widoczna. Jedyny plus taki, że szybko wysycha. Później jest już pod górkę - kolejne warstwy schną długo. Należy uważać, by lakier dobrze wysechł, inaczej robi smugi i narusza uprzednio nałożoną warstwę. Ile warstw jest potrzebnych, by idealnie pokryć płytkę paznokcia i uzyskać efekt z pierwszego zdjęcia, które widzicie na górze? Aż cztery! To teraz wyobraźcie sobie, że trzeba poświęcić cały dzień na nałożenie tylu warstw, przy czym należy uważać, żeby nie uszkodzić paznokci! Najlepiej wtedy leżeć i pachnieć :) Top coat to pikuś, bo wysycha w ekspresowym tempie i do niego nie mogę się przyczepić.
14 dni na paznokciach? Marzenie a może jednak cud? :) Nie doświadczyłam ani jednego, ani drugiego z odcieniem 120. Spójrzcie na zdjęcia, jak lakier wygląda po 5 dniach przy normalnym funkcjonowaniu (nie było prania ręcznego, zmywania naczyń, czy "moczenia" łapek w detergentach bez rękawiczek itd.)
Zdjęcia robione w świetle sztucznym z lampą.
Jestem zawiedziona na całej linii kolorem bare dare. Widzicie, jak strasznie wyglądają paznokcie po 5 dniach. Czasem zwykły lakier lepiej się prezentuje po takim czasie. Moja mama też miała zrobione pazurki w tym odcieniu i wytrzymały u niej 2 dni. Muszę zaznaczyć, że mama ma bardzo mocne paznokcie.
Ciekawa jestem jak sprawdziłyby się u mnie inne odcienie, te ciemniejsze?
Mieliście okazje już próbować Miracle Gel od Sally Hansen?
Ja jakoś nie jestem przekonana do tej firmy.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie jestem przekonana do tej firmy.
OdpowiedzUsuńmi tez jakos nie podchodza ich lakiery ale ten kolorej jest bardzo ładny lubie taki delikatny i naturalny efekt na pazurkach;)
OdpowiedzUsuńUuu beznadzieja ;/
OdpowiedzUsuńBez sensu. Sam kolor też mi się nie podoba.
OdpowiedzUsuńJa nie miałam tych lakierów, beznadziejnie to wygląda :/
OdpowiedzUsuńcałkiem ładny kolor ... ale efekt na kolejnych zdjęciach nie zachwyca :P
OdpowiedzUsuńkolor ładny, ale trwałość bardzo słaba :/
OdpowiedzUsuńna pierwszym zdjęciu wygląda pięknie, na pozostałych dwóch tragicznie...
OdpowiedzUsuńou,, słaby
OdpowiedzUsuńkolor cudowny, ale daj spokój tyle czekać na wyschnięcie? 4 warstwy- to bym rzeczywiście musiała poświęcić cały dzień...
OdpowiedzUsuńTo u mnie GR Rich Color po tygodniu noszenia lepiej wygląda :P
OdpowiedzUsuńUuuuu... a tak osttanio rozmawiałyśmy, jak się będzie sprawował na pazurkach :) a tu jednak posypał się po całości ;/
OdpowiedzUsuńNie fajnie, że lakier pęka :/ Ale kolorek ma ładny.
OdpowiedzUsuńKolorek ładny, ale trwałość nie za bardzo zachwyca.
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut oka kolor bardzo fajny. Szkoda ze taki nie trwały. :(
OdpowiedzUsuńHej, u mnie na blogu rozpoczął sie konkurs- do wygrania 2 zestawy kosmetyków. Moze masz ochotę wsiąść udział? Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńkolor świetny <3 ale faktycznie, wygląd po 5 dniach pozostawia WIELE do życzenia!
OdpowiedzUsuńPrzyglądałam im się wczoraj i chyba dobrze, że nie kupiłam :) Choć może inne kolory lepiej by się trzymały?
OdpowiedzUsuńKolorek ciekawy ale te zapewnienia producenta nie realne, widziałam ostatnio te lakiery w Rossmannie i muszę przyznać że ich cena mnie odstraszyła :)
OdpowiedzUsuń