Poszukując idealnych kosmetyków dla swojej coraz to bardziej kapryśnej skóry, sięgam po produkty różnych marek. Skuszona obietnicami producenta, postanowiłam wypróbować krem, który jest niektórym z Was na pewno dobrze znany. Jak sprawdził się na mojej mieszanej skórze skłonnej do przesuszania?
Barwa - Krem siarkowy antybakteryjny matujący
Krem przywraca równowagę w tłustej strefie T, trwale redukuje przetłuszczanie się skóry, poprawia wygładzenie skóry, normalizuje pracę gruczołów łojowych, ogranicza nadmierne wydzielanie sebum, wspomaga walkę z krostami i wykwitami ropnymi, zmniejsza rozwój zaskórników i zmian zapalnych, nie podrażnia i nie przesusza skóry.
Zapewnia efekt matowej skóry nawet do 14 godzin, cerę pozbawioną wykwitów trądzikowych, wypielęgnowaną i odświeżoną, złagodzone blizny, wyrównany koloryt cery.
- Siarka – działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo, reguluje pracę gruczołów łojowych zmniejszając wydzielanie sebum.
- Krzemian glinowo–magnezowy – nadaje skórze matowy, pudrowy wygląd utrzymujący się przez wiele godzin.
- Tlenek cynku – jest filtrem promieniochronnym UVA i UVB, działa ściągająco i antyseptycznie.
- Multifruit Extract – działa antybakteryjnie i keratolitycznie, oczyszcza i zwęża rozszerzone pory, a także przyspiesza złuszczanie obumarłych komórek naskórka oraz redukuje blizny potrądzikowe.
- Naturalne pochodne oliwy z oliwek – delikatnie nawilżają i natłuszczają skórę nadając jej gładkość i elastyczność.
- Alantoina – regeneruje i przyspiesza odnowę uszkodzonego naskórka, łagodzi i koi podrażnienia, a także nawilża, wygładza i zmiękcza skórę.
- Masło Shea – chroni przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym, wygładza skórę czyniąc ją miękką i aksamitnie gładką.
Kremu antybakteryjnego matującego należy używać na oczyszczoną skórę twarzy, omijając okolice oczu, wklepując opuszkami palców do wchłonięcia. W przypadku cery mieszanej należy stosować tylko w strefie T (nos, czoło, broda). Kosmetyk stanowi idealną bazę pod makijaż. Przeznaczony do codziennego stosowania.
Moja opinia: Krem matujący jest jednym z dziesięciu produktów, wchodzących w skład serii Barwa Siarkowa. Dlaczego zdecydowałam się na wypróbowanie tego produktu, mając skórę mieszaną, skłonną do przesuszania? Od razu założyłam, że nie będę aplikowała go na całą twarz. Oczywiście spróbowałam i w tej wersji, jednak wystąpiło od razu duże przesuszenie cery i musiałam ją natychmiast nawilżyć. Ostatecznie stwierdziłam, że moje smarowanie nie ograniczy się jedynie do twarzy. Kremem traktuję również swoje ramiona oraz sporadycznie dekolt.
Opakowanie kremu to pomarańczowy słoiczek z białym wieczkiem. Oczywiście znajdował się w tekturowym pudełeczku. Datę ważności wydrukowana jest na obu opakowaniach. Produkt zabezpieczony był folią ochronną, dzięki temu jest gwarancja, że nikt go wcześniej nie otwierał i nie macał. Niektórzy z Was nie lubią kremów w słoiczkach, a ja wręcz odwrotnie, bardzo lubię taką formę. Wystarczy zachować odpowiednią higienę i nic złego z kosmetykiem się nie będzie działo. Opakowanie jest proste, podoba mi się. Sposób aplikacji też jest dla mnie ok.
Zapach przypomina mi owoce cytrusowe z domieszką jakiegoś innego składnika, którego nie udało mi się określić. Przyjemny. Wyczuwalny podczas aplikacji, potem zanika.
Konsystencja natomiast jest lekka, kremowo - galaretowata. Krem jest łatwy w aplikacji. Bardzo szybko wnika w skórę, pozostawiając ją gładką.
Jak działa na moją skórę?
- Świetnie radzi sobie z podrażnieniami, przyspiesza gojenie i regenerację skóry.
- Delikatnie wygładza blizny i wyrównuje koloryt skóry.
- Mam wrażenie, że ogranicza powstawanie niespodzianek.
- Zmiękcza i wygładza naskórek.
- Matuje.
- Dobrze się sprawdza jako baza pod podkład.
Nie mogę niestety używać go codziennie, ponieważ moja skóra zaczyna się buntować, mocnym przesuszaniem. "Dawkowanie" tego kremiku jest u mnie jak najbardziej wskazane i nie zamierzam z niego zrezygnować, bo robi dużo dobrego dla mojej skóry.
Jest bardzo wydajny. Jeśli zdecydujecie się na wypróbowanie go i będziecie używać na samą twarz, wystarczy Wam na bardzo długi czas :)
pojemność 50 ml
cena 14,99
dobra dostępność: online, drogerie
Znacie, lubicie produkty firmy Barwa?
widzę że linia zupełnie zmieniła design, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie pachnie i dobrze matuje, ale mnie chyba zapchał :/
OdpowiedzUsuńdawno, dawno temu traktowałam swój pyszczek mydłem siarkowym - jakiś czas temu skusiłam się i na krem
OdpowiedzUsuńniestety - odstawiłam go po paru użyciach.
u mnie kompletnie nie nadawał się pod makijaż - zostawiał taką białą warstwę, tępą bardzo, nie dało rady nałożyć na niego podkładu.
Może używany przeze mnie dziś Colorstay dałby sobie z nim radę - tego nie wiem.
W każdym razie - no, nie ułożyło nam się ;)
Miałam ten krem, zapach mi się podobał, ale koszmarnie zapychał, dla mnie przereklamowany bubel ;) I od tamtej pory jakoś nie ciągnie mnie do produktów tej marki ;)
OdpowiedzUsuńteż go używam! :) jest bardzo pomocny przy skórze problematycznej
OdpowiedzUsuńmimo wieku moja skóra przetłuszcza się, wiec to chyba jest coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś i nie przypadł mi do gustu..
OdpowiedzUsuńA przy okazji zapraszam na mojego bloga : http://maaxitan.blogspot.com/ oraz Fanpgae https://www.facebook.com/maxitan.photography?ref=hl :)
Kusi mnie ten krem od dawna, muszę wypróbować na swojej buźce ;)
OdpowiedzUsuńdo 21 roku życia był tylko on, potem za bardzo wysuszał, ale uważam, że jest świetny
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś kiedyś krem tej firmy, niestety nie da się go stosować systematycznie bo przesuszał i zapychał skórę :/
OdpowiedzUsuńjuż niedługo po niego sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńCoś dla mojego męża, choć obecnie używa kremu Fitomed i też jest ok.
OdpowiedzUsuńWidzę, że troszkę zmienili opakowanie od mojego ostatniego spotkania z nim :0
OdpowiedzUsuńużywałam go kilka lat temu i miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że mam jeden produkt z Barwy i jeszcze go nie wypróbowałam :D Pora to zmienić! :)
OdpowiedzUsuńZ tej marki miałam do czynienia tylko z mydełkiem, jakoś pamiętam, że w drogerii skład kremu mnie nieco czymś odstraszył, ale teraz nie potrafię określić co to było. :)
OdpowiedzUsuńTen krem zbiera świetne recenzje :-) Kiedyś muszę sama spróbować :-)
OdpowiedzUsuńmiałam go nie raz i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń