Upały nie sprzyjają mojej twórczości na blogu, ani jakiejkolwiek codziennej aktywności. Całe dnie najchętniej spędzałabym... pod prysznicem! Tak, nie ma nic lepszego, niż chłodny prysznic, kiedy temperatura na dworze zbliża się do 40 stopni w cieniu. Latem lubię używać owocowych kosmetyków, które orzeźwiają i pobudzają do działania. Dlatego pod prysznic chodzę z Joanną ;)
Moja opinia: Ze względu na podręczne, niewielkie opakowanie, kosmetyk jest idealny na wyjazdy (choć nie tylko). Buteleczka dobrze leży w dłoni, nie wyślizguje się z niej podczas kąpieli. Produkt ma piękny zapach - soczystych gruszek, bez domieszki chemii. Jego konsystencja jest delikatnie żelowa, dosyć płynna. Peeling posiada niewielkie drobinki. Nie jest to typowy zdzierak, a subtelny kosmetyk myjący z drobinkami. W kontakcie ze zwilżoną skórą dobrze się pieni. Wygładza skórę, odświeża ją. Sprawia, że jest miękka i gładka w dotyku. Gruszkowy zapach pozostaje na skórze jeszcze przez dłuższy czas.
Jest to kosmetyk delikatny, który nie podrażnia. Przyjemnie odpręża i orzeźwia, zapewniając wyjątkowe doznania zmysłowe. Świetnie sprawdza się latem, choć często sięgam po niego, kiedy po prostu mam ochotę na owocowe orzeźwienie. Za 100 g zapłacimy ok. 4 zł, więc nie jest to duży wydatek.
Moja opinia: Na pierwszy rzut oka, od poprzednika wyróżnia go odmienny kształt opakowania. Jest ono również praktyczne i nie mam mu nic do zarzucenia. Produkt ma żelową konsystencję, z wyglądu przypomina dżem. Znajduje się w nim sporo drobinek, które są grubsze, niż w peelingu myjącym. Jego zapach kojarzy mi się z gumą balonową, nie typową świeżą maliną, zerwaną prosto z krzaka. Jest lekko słodki. Na skórze wyczuwam go przez dłuższy czas. Peeling zakwalifikowałabym jako średni zdzierak. Daje sobie radę z usunięciem martwego naskórka, a co za tym idzie wygładza i zmiękcza skórę. Świetnie się pieni, więc właściwie myje i odświeża. Zapewnia relaks, dzięki swojemu zapachowi. Dobrze się zmywa ze skóry, nie pozostawiając lepiącej warstwy. Nie wysusza, nie podrażnia. Za 200 ml zapłacimy 7-9 zł.
Naturia - peeling myjący z gruszką
wygładzający
Peeling myjący o owocowym zapachu doskonale wygładza i odświeża ciało.
Specjalnie dobrana receptura zawiera nawilżający ekstrakt owocowy oraz drobinki ścierające, które usuwają zanieczyszczenia i
martwe komórki naskórka. Wspaniałe rezultaty: oczyszczona i odświeżona skóra, gładsza i milsza w dotyk, przyjemnie pachnąca.
Moja opinia: Ze względu na podręczne, niewielkie opakowanie, kosmetyk jest idealny na wyjazdy (choć nie tylko). Buteleczka dobrze leży w dłoni, nie wyślizguje się z niej podczas kąpieli. Produkt ma piękny zapach - soczystych gruszek, bez domieszki chemii. Jego konsystencja jest delikatnie żelowa, dosyć płynna. Peeling posiada niewielkie drobinki. Nie jest to typowy zdzierak, a subtelny kosmetyk myjący z drobinkami. W kontakcie ze zwilżoną skórą dobrze się pieni. Wygładza skórę, odświeża ją. Sprawia, że jest miękka i gładka w dotyku. Gruszkowy zapach pozostaje na skórze jeszcze przez dłuższy czas.
Jest to kosmetyk delikatny, który nie podrażnia. Przyjemnie odpręża i orzeźwia, zapewniając wyjątkowe doznania zmysłowe. Świetnie sprawdza się latem, choć często sięgam po niego, kiedy po prostu mam ochotę na owocowe orzeźwienie. Za 100 g zapłacimy ok. 4 zł, więc nie jest to duży wydatek.
Fruit Fantasy - peeling do ciała gruboziarnisty
soczysta malina
Peeling doskonale usuwa zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka. Sprawia, że ciało staje się doskonale wygładzone i odświeżone.
Moja opinia: Na pierwszy rzut oka, od poprzednika wyróżnia go odmienny kształt opakowania. Jest ono również praktyczne i nie mam mu nic do zarzucenia. Produkt ma żelową konsystencję, z wyglądu przypomina dżem. Znajduje się w nim sporo drobinek, które są grubsze, niż w peelingu myjącym. Jego zapach kojarzy mi się z gumą balonową, nie typową świeżą maliną, zerwaną prosto z krzaka. Jest lekko słodki. Na skórze wyczuwam go przez dłuższy czas. Peeling zakwalifikowałabym jako średni zdzierak. Daje sobie radę z usunięciem martwego naskórka, a co za tym idzie wygładza i zmiękcza skórę. Świetnie się pieni, więc właściwie myje i odświeża. Zapewnia relaks, dzięki swojemu zapachowi. Dobrze się zmywa ze skóry, nie pozostawiając lepiącej warstwy. Nie wysusza, nie podrażnia. Za 200 ml zapłacimy 7-9 zł.
Na zdjęciu poniżej pokazałam peelingi na ręce - odrobinę widać ich drobinki peelingujące.
Oba kosmetyki bardzo lubię i chętnie po nich sięgam. Nie są to typowe zdzieraki, jak już podkreślała, jednak potrafią uprzyjemnić prysznic. Bez problemu dostępne są w wielu drogeriach stacjonarnych, a także w sklepach online. Na pewno większość z Was miała z nimi styczność.
Lubicie peelingi Joanny?
Lubię zapachy tych peelingów :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię peelingi tej firmy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je!!!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam malinę <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi Joanny za te cudowne zapachy! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich peelingi :)
OdpowiedzUsuńooj tak ... tez bym nie wyłaziła z wanny w te upały :-) bardzo lubię Joannę :-)
OdpowiedzUsuńJa również bardzo lubię peelingi z Joanny. :)
OdpowiedzUsuńJa tez używam tych małych peeling ów i są świetne zdecydowanie mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zapachy tych peelingów :D
OdpowiedzUsuńJak czytam zawsze opinie o gruszkowym peelingu, to od razu czuję jego zapach :D
OdpowiedzUsuńLubię peelingi z Joanny ;)
OdpowiedzUsuńmiałam ten malinowy peeling i uwielbiałam go, seria Fruit Fantasy jest świetna
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda ten zielony!
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze NIGDY peelingu ani żelu z Joanny!
Buziaczki :)
malinowy kusi :)
OdpowiedzUsuńJak ja żałuje, że nie mogę takich rzeczy używać, mam strasznie alergiczną skórę.... szkoda bo lubię ładnie pachnące kosmetyki
OdpowiedzUsuńKocham ten malinowy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te peelingi :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten peeling z gruszka <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi Joanny ;) Są mega pachnące ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te peelingi :D Są świetne :D
OdpowiedzUsuńBardzo skuteczny i dobry płyn. Uwielbiam korzystać z takich właśnie. Peelingi rewelacja!
OdpowiedzUsuń