Bardzo ucieszyłam się, kiedy na spotkaniu blogerek w Miłocinie otrzymałam puder brązujący. Lubię tego typu kosmetyki i zawsze używam, jako dopełnienie całości makijażu. Szybko zabrałam się za testy, więc śmiało mogę się z Wami podzielić opinią na temat tego produktu.
VITA LIBERATA - PUDER BRĄZUJĄCY
Moje pudełeczko wypełnione jest 3 g produktu. Z tego co się orientuję, nie jest to pełnowymiarowe opakowanie, bowiem pełna wersja zawiera 9 g. Taka ilość kosmetyku z powodzeniem wystarczy jednak na wiele aplikacji. Posiadam odcień 01 Sunkissed, z gamy dwóch dostępnych kolorów. Jest to wersja jaśniejsza, która idealnie sprawdzi się przy jasnych i średnich karnacjach. Dla mnie jest to idealny odcień, bardzo ładnie, naturalnie prezentujący się na twarzy.
Puder jest sypki, drobno zmielony, lekki, delikatny. Nie posiada zapachu.Przyjemnie i łatwo aplikuje się go na twarz. Nie tworzy smug, czy nieestetycznych plam, nie obciąża skóry. Ma ładne, aksamitne, matowe wykończenie. Intensywność koloru można stopniować poprzez nakładanie kolejnych warstw.
Jak już wspomniałam, wygląda naturalnie. Można nim ładnie wykonturować twarz. To aktualnie mój ulubiony kosmetyk brązujący :) Trwałość ma bardzo dobrą. Utrzymuje się na cerze przez cały dzień, nie wycierając się.
Jest to produkt, którym można nie tylko konturować twarz, ale też nadawać brązowego, opalonego odcienia twarzy i ciału. Pod tym kątem jednak go nie testowałam.
fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten puder ale mam dwójkę :)
OdpowiedzUsuńJa alaktualnie używam do konturowania Kobo, a do ocieplania twarzy Gosh ale ten produkt wygląda bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńZapoznaję się z produktami tej marki;)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim piękne zdjęcia :) Sam puder też wygląda bardzo interesująco, aż chce się spróbować.
OdpowiedzUsuńŚlicznie się prezentuje, ale cena za wysoka dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię Kobo chodź jest bardzo jasny. Będę próbować zrobić własny bronzer .
OdpowiedzUsuńChętnie bym przetestowała, ale raczej wersję rozświetlającą, mają taką?
OdpowiedzUsuń