Wielokrotnie Wam wspominałam, że uwielbiam cienie do powiek. Przyznaję się, że mam ich całkiem sporą kolekcję. Są wśród nich przeciętniaki, ale i perełki. Na egzemplarz idealny trudno jest trafić. Czy kosmetyk Bell, o którym dziś przeczytacie, zalicza się do perełek?
Bell Wanted - długotrwały cień do powiek
kolor 01
Bell Wanted to jesienna kolekcja kosmetyków stworzona specjalnie dla sieci Biedronka. Wśród produktów do oczu znalazły się 4 kolory matowych cieni do powiek, w naturalnych kolorach. Według producenta są one trwałe i odporne na ścieranie. Ich kremowa konsystencja pozwala na precyzyjną aplikację zarówno palcem, jak i pędzelkiem.
Kosmetyk umieszczony został w szklanym, przezroczystym słoiczku. Na jego spodzie znajduje się numer koloru, a pod naklejką skład. Ile produktu znajduje się w słoiczku, tego nie wiemy.
Kremowa. Zbita, jednak bardzo łatwo i swobodnie nabiera się kolor na palec, czy pędzelek. Nie jest zbyt sucha, czy tępa. Idealna kremowa konsystencja.
Cień ładnie rozprowadza się na powiekach, delikatnie sunąc po skórze. Zastyga dosyć szybko (w niecałą minutę), więc trzeba nakładać go sprawnie. Zupełnie nie sprawia problemów z rozprowadzeniem, dlatego każdy sobie poradzi z aplikacją. Można go rozetrzeć.
Niezwykle mocno napigmentowany. Na powiece uzyskujemy odcień identyczny, jak w opakowaniu. Można rozetrzeć go w całości, bądź rozmyć granice łączenia ze skórą (zdecydowanie polecam dla uzyskania ładnego wykończenia makijażu), wtedy odpowiednio traci na intensywności.
Kolor jest stonowany, idealny na co dzień, jak i na większe okazje. Pięknie podkreśla spojrzenie. Daje matowe wykończenie. Cenię w nim przede wszystkim trwałość. Utrzymuje się na powiekach przez cały dzień, bez zastosowania bazy, nie zbiera w załamaniach, czy drobnych zmarszczkach. Daje uczucie pewności, że nic złego nie stanie się z makijażem.
Po wielu użyciach, stan w słoiczku praktycznie się nie zmienił. Produkt ważny jest przez 12 miesięcy od momentu otwarcia i jestem pewna, że wystarczy na taki okres codziennego używania.
W stosunku do jakości jest bardzo niska, ponieważ koszt takiego słoiczka to jedynie 7,99 zł.
Kolorystyka cieni z edycji Wanted jest uniwersalna, stonowana i większość pań świetnie się w niej czuje. Marka Bell wyszła naprzeciwko oczekiwaniom klientek i stworzyła najbardziej pożądane odcienie. Produkty te, mogłyby wejść do stałej oferty firmy. Moim zdaniem są świetne.
Bell Wanted nr 01 czy Maybelline Color Tattoo nr 40
Nie mogę nie wspomnieć tutaj o podobieństwie cienia Bell nr 01 do Maybelline Color Tattoo Permanent Taupe nr 40. Są to bardzo podobne do siebie kolory - chłodne połączenie brązu wpadającego w szarość. Bell wypada jednak o wiele lepiej na tle MNY. Dlaczego? Ma intensywniejszy kolor, mocniejszą pigmentację, nie zawiera drobinek rozświetlających (Maybelline je ma w minimalnej ilości), jest nieporównywalnie trwalszy, do tego ma niską cenę.
Znacie kosmetyki Bell Wanted? Lubicie brązy na powiekach? :)
Szkoda, ze nie skusiłam się na niego, a zastanawialam się nad zakupem.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię brązy, ale obawiam się, że nie utrzymałby się na moich powiekach :/ chociaż cena niewielka to się za nim rozejrzę i sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńMam ten sam kolor, kupiłam z myślą o brwiach ale jednak dla mnie jest zbyt szary niestety. Na powiekach jeszcze go nie wypróbowałam :) Chciałam potem kupić bardziej brązowy nr 03, ale oczywiście było już za późno. Może jeszcze kiedyś się pojawią ;)
OdpowiedzUsuńp.s Zapraszam do siebie :)
rozważałam nawet w piatek jego zakup ale wkoncu stwierdziłam, ze na pomadę moze być za jasny a na cien no własnie, wahałam się i zostawiłam :)
OdpowiedzUsuńJa byłam z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńmam nr 3 i używam wyłącznie do malowania brwi, rewelacyjny jest i bardzo długo się utrzymuje
OdpowiedzUsuńFajnie byłoby jakby te cienie wróciły do Biedronek.
OdpowiedzUsuńZnam te cienie, mam jeden z nich, a konkretnie nr 03 i bardzo go lubię. Używam go do brwi i utrzymuje się cały dzień. Zastanawiałam się który kolor wybrać, czy 01 czy 03, ale w końcu wybrałam ten cieplejszy ;).
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie testowałam :)
OdpowiedzUsuń