Walka z cellulitem jest trudna do wygrania ze względów biologicznych. Tłuszcz na biodrach, udach czy pośladkach, stanowi zapas na czas ciąży i karmienia. "Pomarańczową skórkę" mają nawet szczupłe osoby. Źródła podają, że 80% kobiet posiada cellulit. W takim razie czy istnieje kosmetyk, który naprawdę go zwalczy?
Vichy - Cellu Destock
Preparat do zwalczania cellulitu w miejscach genetycznie skłonnych do jego występowania. Zawiera kofeinę 5% oraz Lipocidine, która dociera tam, gdzie potrzeba, dając sygnał do produkcji odchudzającego zapasy białka.
Tak, należę do kobiet, które borykają się z problemem "pomarańczowej skórki". Nie robię jednak z tego wielkiej tragedii, choć częto sięgam po produkty mające pomagać w walce z cellulitem. Nie oczekuję jednak cudów. Nawet kiedy byłam szczuplutka i zdecydowanie bardziej wysportowana, to paskudstwo gdzieś tam się czasem ujawniało.
Sięgając po Vichy Cellu Destock, miałam sprecyzowane oczekiwania wobec tego kosmetyku. Jakie i czy się sprawdziły, o tym za chwilę ;)
Produkt otrzymujemy zapakowany w tekturowy karton. Wewnątrz niego najduje się nieprzezroczysta, plastikowa tuba. Nie znajdujemy żadnych informacji w języku polskim zarówno na kartonie, jak i na tubie. W środku ulotki brak, za to na kartonowym opakowaniu znajdują się wskazówki (rysunki + kilka słów w obcych językach), w krórych miejscach produkt powinien zostać zastosowany.
Konsystencja Cellu Destock jest bardzo lekka, coś pomiędzy kremową a żelową. Kosmetyk łatwo wyciska się z tuby i mimo delikatności sprawia wrażenie treściwego. Dobrze rozsmarowuje się na ciele. Stosowałam go na uda, brzuch i pośladki. Nie potrzeba dużej ilości kosmetyku, by pokryć nim wymienione powyżej części ciała. Wydajność bardzo zdziwiła mnie i to na plus. Na wchłonięcie musimy poczekać ok. 5 minut. Po tym czasie skóra nie lepi się.
Spodobał mi się zapach kremiku - taki orzeźwiający, stonowanym choć z niczym nie jestem w stanie go porównać.
Podczas stosowania kosmetyku co 2-3 dni wykonywałam peelingi cukrowe, które pomagały zawartym w produkcie składnikom, łatwiej przenikać w głąb skóry.
Na co liczyłam przy stosowaniu Cellu Destock od Vichy?
- Ujędrnienie. Efekt napiętej skóry pojawił się bardzo szybko - już po 2 dniach i wzmacniał się z każdym kolejnym używaniem preparatu.
- Wygładzenie. Patrząc na uda, widzę delikatne wygładzenie. W dotyku skóra jest bardzo przyjemna.
- Nawilżenie. Kosmetyk dobrze nawilża, jako jeden z nielicznych produktów tego typu.
- Ubytek centymetrów. To było moje ciche, mało realne marzenie. I nim pozostało, ponieważ obwód ud nie uległ zmianie.
- Redukcja cellulitu. Moje drugie marzenie. Ale czy miesiąc czasu wystarczy na tak diametralne zmiany w wyglądzie skóry? Myślę, że z cellulitem taka walka powinna trwać o wiele dłużej. Pojawił się jednak promyk nadziei - "pomarańczowej skórki" zrobiło się jakby ciut mniej.
Większość z Waś powie, że nie wystarczy sięgać po pomoc w postaci samych kosmetyków. Macie rację. Ważne jest również zdrowe odżywianie i ruch. Często jednak to nie wystarcza, aczkolwiek może zmniejszyć problem cellulitu. Cellu Destock jest całkiem przyzwoitym kosmetykiem, z którym można stanąć do walki z wrogiem - "pomarańczową skórką" :)
pojemność 200 ml
dostępny w atrakcyjnej cenie - tutaj
Kosmetyk przetestowałam dzięki portalowi urodaizdrowie.pl
Nie miało to wpływu na moją opinię.
| |
Udało Wam się dobrnąć do końca? Używacie czasem kosmetyków z rodzaju ujędrniających, wyszczuplających czy antycellulitowych? ;) | |
owszem używam ale jakieś szczególne rezultaty nigdy się nie pojawiły.
OdpowiedzUsuńPoPierwszy raz o nim slysze... Ale rzeczywiście już samo opakowanie wygląda zachęcająco
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt jako uzupełnienie kuracji, w samą moc kosmetyków nie specjalnie wierzę ;) ale w połączeniu z ruchem, dietą i zabiegami może zdziałać cuda.
OdpowiedzUsuńKosmetyki trochę pomagają, ale ciężko się pozbyć cellulitu nawet będąc na diecie i regularnie ćwicząc.
OdpowiedzUsuńNie wierze w cudowne efekty kosmetyków na walkę z cellulitem. Owszem poprawiają elastycznosc, napinaja skórę, ale juz dawno przestalam sie łudzić, że mi pomogą :(
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńnie uzywam nic, choc mam cellulit... pora zaczac cos z tym robic :)
OdpowiedzUsuńNie mam przekonania do tej marki. Miałam kilka ich kosmetyków, ale nie zrobiły na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. Uważam, że można kupić tańszy odpowiednik i uzyskać podobne efekty.
OdpowiedzUsuńprodukt ciekawy, lecz z własnego doświadczenia wiem ze na cellulit najlepiej pomaga sport i dieta.
OdpowiedzUsuńTego nie znam - a lubię wszystko, co antycellulitowe.
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę- saszetkę tego produktu, zrobił na mnie dobre pierwsze wrażenie .może kiedyś kupię pełnowymiarowe opakowanie. Fajnie, że miałaś możliwość przetestowania go.
OdpowiedzUsuńJa używam takich produktów z Eveline i z nich jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuń