Kiedyś nie znosiłam wiórek kokosowych. Smak zmienia mi się wraz z wiekiem i teraz bardzo je lubię, szczególnie w domowych ciastach. Któregoś wieczoru otworzyłam szufladę w kuchni i kiedy spojrzałam na wiórki kokosowe, od razu wiedziałam do czego mi posłużą. I takim sposobem powstało ciasto Rafaello na biszkopcie. Dosyć szybkie i przyjemne do wykonania. Biszkopt rósł jak szalony, prawie wylał mi się z blaszki. Na szczęście pod koniec pieczenia zaczął lekko opadać. Ciasto Rafaello smakuje najlepiej po nocy spędzonej w lodówce. U mnie całość nie wylądowała jednak w lodówce, bo od razu była degustacja. Wiadomo masa jest jeszcze ciepła, a ciasto potrzebuje czasu na schłodzenie, ale i tak wszystkim smakowało zaraz po zrobieniu. Następnego dnia jest pyszne. Zostało zjedzone w ekspresowym tempie.
Rafaello na biszkopcie
Składniki na biszkopt:
- 6 dużych jajek
- 1 szklanka cukru
- 1/2 szklanki mąki pszennej
- 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
- 1 łyżka oleju
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
Składniki na krem:
- 3 szklanki mleka
- 3/4 szklanki cukru
- 1/2 szklanka mąki pszennej
- 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
- 1 kostka margaryny lub masła
- opcjonalnie olejek waniliowy
Składniki na masę kokosową:
- 150 g wiórek kokosowych
- pół kostki margaryny lub masła
Wykonanie:
Do białek dodajemy szczyptę soli i ubijamy na sztywną pianę. Dodajemy, cukier i żółtka. Odkładamy mikser i od tej pory mieszamy składniki delikatnie łyżką. Wlewamy olej oraz mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia. Biszkopt wylewamy do blaszki o wymiarach 35 x 24 cm, wyłożonej papierem i pieczemy na termoobiegu 40 minut.
1,5 szklanki mleka gotujemy z cukrem. Resztę mleka wlewamy do miseczki, wsypujemy do niej wymieszane mąki i wlewamy do gotującego się mleka. Mieszamy energicznie, by nie powstały grudki, aż budyń zrobi się gęsty. Studzimy. Do miski wrzucamy margarynę lub masło (ważne, by było w temperaturze pokojowej), miksujemy. Stopniowo dodajemy budyń, cały czas miksując oraz opcjonalnie olejek waniliowy.
Na patelni roztapiamy margarynę lub masło, wsypujemy wiórki kokosowe. Kiedy wiórki delikatnie się zarumienią, zdejmujemy z ognia i studzimy.
Biszkopt kroimy na pół. Dolną część smarujemy większą połową kremu (ok. 60%), przykrywamy drugą częścią biszkopta. Do pozostałej części kremu (ok. 40%) wsypujemy połowę wiórek kokosowych i dokładnie mieszamy. Wykładamy masę z wiórkami na wierzch placka. Resztą wiórek posypujemy masę i delikatnie dociskamy ręką. Wstawiamy na kilka godzin do lodówki, by ciasto się schłodziło.
Smacznego!
Mi biszkopt nigdy tak mocno nie wyrasta, ale pewnie dlatego że nie daję proszku do pieczenia :) ale najbardziej liczy się smak :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńOstatnio unikam słodyczy, ale ciasto wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńNiebiańskie slodkosci ^^
OdpowiedzUsuńO koniecznie pokaże chłopakowi:D on zawsze robi na herbatnikach :)
OdpowiedzUsuń