Jak ten czas szybko płynie, mamy już wrzesień. Ostatnio pogoda nas nie rozpieszcza, czuć nadchodzącą jesień. Nie wiem jak Wy, ale ja w chłodne dni mam więcej wolnego czasu. Krócej przebywam na dworze, dlatego też poświęcam więcej chwil na pielęgnację dodatkową. Częściej sięgam po maseczki, płatki pod oczy, robię domowe spa, peelingi ciała i twarzy. W przypływie chłodnego powietrza i większej ilości wolnego czasu, wypróbowałam L'biotica hialuronowe płatki pod oczy intensywne nawilżanie. Czy warto wybrać właśnie te płatki pod oczy, czy cokolwiek robią ze skórą w okolicach oczu?
L'biotica hialuronowe płatki pod oczy
intensywne nawilżanie
Według informacji na opakowaniu hialuronowe - hydrożelowe płatki pod oczy intensywnie nawilżające zawierają aktywny kwas hialuronowy, który zapewnia doskonałe nawilżenie, poprawia jędrność skóry zapobiegając powstawaniu zmarszczek. Poprawiają napięcie skóry i redukują opuchliznę oraz oznaki zmęczenia. Płatki w połączeniu z ciepłem ciała stopniowo uwalniają aktywne składniki i pomagają wnikać im w skórę.
Produkt otrzymujemy w tekturowym opakowaniu. Wewnątrz znajdują się trzy saszetki. Z kolei w każdej z nich po dwa płatki, czyi łącznie 6 sztuk. Płatki są jednorazowego użytku. Nie posiadają zapachu. Przed zastosowaniem produktu należy dokładnie umyć i oczyścić twarz. Płatki powinny dokładnie przylegać do skóry. Po upływie 20-30 minut należy je zdjąć.
Wyobrażałam sobie, że będą intensywnie nasączone, ociekające dobroczynnymi składnikami, tymczasem były raczej suche. Czytając opinie w necie, w każdej było właśnie o tym. Jak mają nawilżać, skoro są suche? Ale w opisie na opakowaniu jest, że "płatki w połączeniu z ciepłem ciała stopniowo uwalniają aktywne składniki i pomagają wnikać im w skórę". Czyli producent miał taki zamysł, by zrobić takie płatki, które niczym nie przypominają tych mocno nasączonych, które znamy. Czy ktoś czyta jeszcze informacje na opakowaniu?
Płatki łatwo przyklejają się do skóry pod oczami i nie przesuwają przez podczas noszenia. Są dosyć grube, więc czułam ciała obce na twarzy. Nie mogę jednak powiedzieć, że mi szczególnie przeszkadzały.
Po zalecanym przez producenta czasie, bez problemu zdjęłam płatki. Najpierw zauważyłam wygładzenie okolic oczu. Skóra stała się tam miękka i delikatna w dotyku. Była odpowiednio nawilżona (nie mokra) i lekko napięta. Płatki redukują oznaki zmęczenia, skóra wygląda na wypoczętą. Co do kwestii opuchlizny nie mogę się wypowiedzieć, bo bardzo rzadko doświadczam tej przypadłości. Wiadomo, że hialuronowe płatki nie usuną nam zmarszczek, jednak producent zaleca stosowanie ich 1-2 w tygodniu, by uzyskać efekt odmłodzenia. Jedno opakowanie wystarczy na 3 użycia.
Płatki L'biotica nie podrażniły okolic moich oczu. Wiadomo, że skóra w tym miejscu jest cienka i delikatna. Zdarza się, że po niektórych kosmetykach występuje u mnie podrażnienie i zaczerwienienie w tym obszarze.
Za opakowanie hialuronowych płatków pod oczy zapłaciłam ok. 8 zł. Dużo, mało? Sami możecie ocenić. Myślę, że wato było je wypróbować. Fanki i fani nasączonych i ociekających płatków mogą poczuć się rozczarowani. Plus za działanie. Szczególnie przed ważnymi wydarzeniami można sprezentować swojej skórze takie domowe spa. Dla mnie bomba, że nie odklejają się i nie przesuwają, bo przeważnie chodzę z płatkami i niekomfortowo się czuję, kiedy suną po moich policzkach. A Wy używacie płatków pod oczy?
Tych akurat nie używałam :)
OdpowiedzUsuńTych płatków nie znam :) Chyba
OdpowiedzUsuń