niedziela, 4 listopada 2012


Na dzisiaj przygotowałam makijaż zimny i niecodzienny, może nawet lekko mroczny za sprawą ust w takim, nie innym  kolorze... Wiem, wystarczyłoby umalować usta na inny - jasny i ciepły kolor i makijaż byłby bardziej wesoły ;) Taki efekt jednak był zamierzony. 




Makijaż wykonałam przy pomocy: 

-  podkładu Max Factor Xperience beige
- puder antybakteryjny Synergen 02
- bazy pod cienie Essence Colour Arts 
- paleta cieni Lenka Kosmetik
- eyeliner Pierre Rene czarny
- maskara Astor Play it Big 
- róż Bell 2Skin Pocket 
- Maybelline Super Stay 10h Tint Gloss Unstoppable Brown  
 
  

Z recenzji mam dla Was pomadki, których zostały mi 2 sztuki - Nat Robbins Ever Lasting.

Pomadki kupiłam gdzieś przy okazji na allegro, spodobały mi się ich kolory. Były niedrogie, więc wiele nie ryzykowałam. Co mogę o nich powiedzieć... 

- mają ciekawe kolory
- opakowanie jest tandetne
- zapach/smak na ustach jest ciężki i małoprzyjemny
- pomadki prezentują się dość ciekawie na ustach
- ładnie się rozprowadzają
- są wydajne (może dlatego, że nie używam ich często).

Moje odczucia są mieszane, co do kwestii pomadek Nat Robbins. Kolory są niezłe, ale zapach mało znośny. Dlatego używam ich rzadko i zalegają w moich kosmetykach. Na pewno więcej ich nie kupię, bo nie warto, jeśli ktoś jest wrażliwy na zapachy.

 




odcień Cameo



 

Honey Kissed 
(LS107)



Miłego wieczoru :)







3 komentarze:

  1. Na moich oczach niebieski jest zdecydowanie niewskazany, ale Tobie bardzo pasuje :)

    OdpowiedzUsuń