Odcienie brązu i beżu to dla mnie odpowiednie połączenie kolorystyczne, kiedy zamierzam delikatnie podkreślić oko. Dzisiaj chcę Wam przedstawić paletkę Ingrid, utrzymaną właśnie w tej tonacji.
Informacje ze strony producenta: Ich receptura sprawia, że łatwo i równomiernie rozprowadzają się na
powiekach. Cienie składają się z trzech odpowiednio dobranych kolorów,
co ułatwia wykonanie makijażu, który znakomicie wyeksponuje kolor oraz
kształt oczu.
Efekt na powiece...
Posiadam już potrójną paletkę połyskujących brązów od Ingrid nr 44, dlatego tym razem zdecydowałam się na maty nr 7. Obie paletki są zupełnie różne. Jeśli chcecie zapoznać się z moją opinią odnośnie cieni błyszczących, zapraszam tutaj.
Powracając do matów... Są strasznie twarde i niełatwo nabrać kolor na pędzelek, pacynkę czy nawet palce. Udało mi się to poprzez pokruszenie odrobiny każdego z cieni. Zaczęłam od najmniej przyjemnej kwestii, bo później wszystko "idzie gładko" ;) Cienie ładnie rozprowadzają się po powiekach, wygładzając ich powierzchnię. Nie tworzą nieestetycznych plam, świetnie się rozcierają. Ich napigmentowanie jest wprawdzie przeciętne, jednak idealne do makijażu dziennego. Korzystając z tej paletki na pewno nie przesadzimy z intensywnym kolorem. Jeśli chodzi o trwałość paletki, jest dobra o ile zastosuje się wcześniej bazę.
W moim przypadku utrzymują się na powiekach 14 godzin. Nie blakną, nie zbierają się w załamaniach powiek. Używam ich wyłącznie do delikatnego makijażu dziennego.
Czy efekt uzyskany przy pomocy tych cienie jest według Was zadowalający? :)
Bardzo fajne kolorki :)
OdpowiedzUsuńSuper Ci wyszedł makijaż :) + świetne zdjęcie z tulipanem :)
OdpowiedzUsuńMatowe cienie nawet z MACa są trudne w obsłudze.
OdpowiedzUsuńŁadne kolorki są tych cieni :)
OdpowiedzUsuńBardzo cenię sobie dobrą pigmentację w cieniach, a tu jej niestety nie ma :(
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki,ja takie lubię,a na powiece wyglądają bosko:))
OdpowiedzUsuńFajne kolorki, delikatne w sam raz na dzienny delikatny makijaż, na powiece prezentują się super:)
OdpowiedzUsuńCiekawie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńŁadnie, a kreseczka super ;)
OdpowiedzUsuńUlubione kolory :)
OdpowiedzUsuńcałkiem fajne są te cienie dla osób początkujących (czyli dla mnie), bo Ciebie to widzę zawsze w zdecydowanie mocniejszych kolorach :)
OdpowiedzUsuńLubię takie makijaże i moje ulubione kolorki ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne kolorki na co dzień
OdpowiedzUsuńNa swatchu wyglądają dosyć blado i niezachęcająco, ale Twój makijaż mnie do nich przekonuje. Piękne oczko zmalowałaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne, delikatne kolorki na co dzień ;)
OdpowiedzUsuńTrochę słaby efekt według mnie, nie lubię jak cienie są twarde i ciężko się nabierają na pędzelek
OdpowiedzUsuńfakt faktem one sa fantastyczne, mimo iż na początku miałam wrażenie, że to totalny badziew
OdpowiedzUsuńdla mnie zdecydowanie by były za trudne w obsłudze ;)
OdpowiedzUsuńBardzo delikatne, szkoda, że się źle je nabiera :(
OdpowiedzUsuńMatowe cienie są dosyć trudne w obsłudze. Moje z reguły szybko się zaklejają tłuszczem z pacynki - nie mam w zwyczaju przesadzać z myciem pędzli :D.
Jak dla mnie efekt jest zbyt mało widoczny.
Masz piękne oczy i powinnaś dawać czadu ! :D
Miałam te cienie, ale nie potrójne, a podwójne. Kolory zbliżone do tych dwóch najjaśniejszych tutaj, ale moje były zupełnie niewidoczne, nawet z bazą (równie dobrze mogłam sobie darować ich używanie, bo różnicy nie było absolutnie żadnej). Od tamtej pory znielubiłam cienie Ingrid :P
OdpowiedzUsuńFaktycznie do dziennego delikatnego makijażu w sam raz ;]
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci to wyszło! <3
OdpowiedzUsuń