Bez peelingu skóry nie wyobrażam sobie dalszych zabiegów pielęgnacyjnych ciała, dlatego tego typu kosmetyki zawsze muszę mieć w łazience. Kosmetyku, o którym będzie dzisiejszy post, używam od ok. 2 tygodni, choć prawie wszystko odkrył przede mną podczas pierwszego spotkania pod prysznicem :)
Perfecta Pina Colada
antycellulitowy cukrowy peeling do ciała
Cukrowy peeling do ciała o właściwościach złuszczających i ujędrniających. Naturalne kryształki cukru usuwają martwe komórki naskórka i idealnie wygładzają powierzchnię skóry. Olejek kokosowy zmiękcza i nawilża skórę, a olejek z ziaren zielonej kawy wspomaga wyszczuplanie i redukcję cellulitu.
Zapach karaibskiego koktajlu Pina Colada z mleczkiem kokosowym i świeżym ananasem odpręża i relaksuje jak wakacje w tropikalnym raju.
waga 225 g
Wygląd opakowania produktu odbieram pozytywnie. Po spojrzeniu na niego wiadomo już, jaki zapach będzie królował wewnątrz plastikowego słoiczka. Ogromny plus za dodatkowe zabezpieczenie pod wieczkiem, które chroni przed dostaniem się do środka niepożądanych łapek.
Pina Colada pachnie obłędnie! W jej zapachu można zatracić się bez pamięci. Nuty, które są mocno wyczuwalne to ananas i kokos - idealna kompozycja dla wielbicieli słodkich, egzotycznych klimatów. Nie jest to woń mdła.
Konsystencję kosmetyk ma spójną, zbitą. Widzimy w niej drobinki w pomarańczowym kolorze oraz kryształki cukru. Podoba mi się, że podczas masowania skóry, kosmetyk pozostaje na ciele i nie rozpryskuje się po całej kabinie prysznicowej. Można nakładać go na wilgotną skórę lub już prawie suchą, w zależności od tego jak intensywny peeling-masaż chcemy wykonać. W obu przypadkach nie podrażnia skóry.
Efekty stosowania, czyli to co najważniejsze:
- widocznie poprawione napięcie skóry
- usunięty martwy naskórek
- wygładzenie, zmiękczenie
- intensywne nawilżenie
- delikatne natłuszczenie
- poprawiony koloryt skóry
Po peelingu Pina Colada nie muszę używać balsamu czy innego kosmetyku, ponieważ ciało jest świetnie nawilżone i delikatnie natłuszczone. Na szczęście skóra nie lepi się, czego początkowo się obawiałam.
Czy cellulit ulega stopniowemu zmniejszeniu a ciało wyszczupleniu? Nie zauważyłam takich efektów ;) Poza tym nie spodziewałam się cudów. Jednak skóra na pewno w widoczny sposób jest zdecydowanie bardziej napięta.
Wydajność jest całkiem w porządku. Po 8 zabiegach peelingujacych, w opakowaniu nadal znajduje się ok. połowa pięknego, żółciutkiego kosmetyku.
Moja skóra i nos polubiły Pina Coladę od Perfecty.
A Wy już znacie ten peeling? :)
Nie lubię peelingów Perfecty- ta parafinowa warstwa doprowadza mnie do szału... A w tej wersji jeszcze dochodzi ananas, na który mam alergię, więc będę omijała szerokim łukiem ;)
OdpowiedzUsuńMusi pięknie pachnieć.
OdpowiedzUsuńDla mnie peelingi Perfecty są zbyt mocne i ostre, ale zapach Pina Colady musi być cudowny!
OdpowiedzUsuńMusi ślicznie pachnieć ;)
OdpowiedzUsuńChcę go , chcę !!
OdpowiedzUsuńUżyłam go po raz pierwszy własnie dzisiaj i się zakochałam cudowny jest :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam go!
OdpowiedzUsuńjeden z lepszych, jakie miałam :)
ach tylko dlaczego tak szybko się kończą...
OdpowiedzUsuńPina Colada to z pewnością zapach dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRadość dla zmysłów.
OdpowiedzUsuńczaję się na tą pinacoladę :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widze i wlaczyla mi sie chec zakupów
OdpowiedzUsuńi mnie działanie Pina Colady bardzo przypadło do gustu :)
OdpowiedzUsuńNie znam ale Twoja recenzja jest naprawdę zachęcająca.
OdpowiedzUsuńZnów o nim czytam na blogu :) musi być na prawdę fajny
OdpowiedzUsuńo kurcze, to musi być idealny zapach na lato :)
OdpowiedzUsuńChętnie go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńwygląda świetnie ;)
OdpowiedzUsuńfajnie, że się sprawdził :>
Szkoda, że jest parafinowy, bo ja tego nie lubię w peelingach:( Ale zapach mnie baaardzo kusi!
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podobają wymyślne nazwy tych peelingów i właśnie wersje zapachowe :)
OdpowiedzUsuńCałkiem spoko im to wyszło :)
Nie znam tej nowej serii. Chętnie poszukam na półce sklepowej :))
OdpowiedzUsuńZapach nie dla mnie, ale cukrowe peelingi lubię
OdpowiedzUsuń