Zapowiadał się wyjątkowo obiecująco. Pierwsze wrażenie potrafi być jednak mylne. Po systematycznym stosowaniu od ponad miesiąca, mogę wyrazić swoje zdanie na jego temat. Czy sprawdził się w nowej roli, czyli jako balsam używany po codziennej kąpieli?
AA Sun - łagodzący balsam po opalaniu
Informacje o produkcie: Balsam skutecznie łagodzi opaloną skórę, podrażnioną przez zbyt intensywne i długie kąpiele słoneczne oraz nieodpowiednią ochronę przeciwsłoneczną. Olejek z ogórecznika lekarskiego przynosi ukojenie, niweluje pieczenie oraz łagodzi zaczerwienienia, przywracając skórze prawidłową kondycję. Drogocenny olejek arganowy poprawia elastyczność skóry, sprawia, że staje się ona intensywnie nawilżona i odżywiona. Skwalan z oliwek pomaga zregenerować przesuszony naskórek i odbudować naturalną barierę ochronną.
A w środku znajduje się balsam o białej barwie, lekkiej i treściwej konsystencji, który posiada ciekawy zapach. Woń ta jest dla mnie trudna do odgadnięcia. Z pewnością jedną z nut stanowi olejek arganowy. Niemniej jednak jest to przyjemny zapach dla mojego nosa.
Przyznaję, że balsamu nie stosowałam zgodnie z przeznaczeniem, czyli po opalaniu. Nie wystawiałam skóry na słońce, więc znalazłam dla niego inne zastosowanie - jako kosmetyk do codziennego używania po kąpieli. Znakomicie sprawdza się w tej roli, to należy mu przyznać. Jest wydajny, szybko wchłania się w skórę, nie pozostawiając tłustej czy lepiącej warstwy. Jedyne co pozostawia, to uczucie bardzo dogłębnego i intensywnego nawilżenia. Skóra staje się po nim delikatna, gładka, miękka i sprężysta. Bal sam świetnie koi podrażnienia. Świetnie sprawdza się po depilacji.
Za 200 ml produktu zapłacimy ok. 17 zł, w zależności od miejsca zakupu. Myślę, że cena jest jak najbardziej adekwatna do jakości kosmetyku, na pewno nie zawyżona. U mnie sprawdza się on znakomicie. Zapewnia mojej skórze maksymalne nawilżenie, które nie znika w szybkim tempie, a utrzymuje się przez wiele godzin. Zdecydowanie jest to balsam do którego chętnie będę wracała i używała po każdej kąpieli.
+ długotrwałe uczucie nawilżenia skóry
+ idealny jako kosmetyk do codziennej pielęgnacji suchej skóry
+ szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy
+ łagodzi podrażnienia
+ do stosowania na podrażnioną skórę po depilacji
+ przyjemnie pachnie
+ bardzo wydajny
Kosmetyków AA nie używam zbyt często, sama nie wiem z jakiego powodu. Nie są mi dobrze znane. A Wy sięgacie po tę markę? Są w jej asortymencie kosmetyki godne polecenia?
Raczej się nie przyda.
OdpowiedzUsuńDo pielęgnacji po opalaniu może i nie, ale jako balsam do codziennego użytku, sprawdza się super.
Usuńmnie kosmetyki AA także nie są zbyt dobrze znane
OdpowiedzUsuńW ogóle niewiele o nich można przeczytać na blogach.
UsuńFajnie, że sprawdził się w innej roli, niż balsam po opalaniu, skoro się nie opalasz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aga
Lubię zmieniać przeznaczenie kosmetyków. Często wychodzi to na dobre :)
Usuńsuper, ze się sprawdził chociaż w trochę innej roli :) ja miałam krem do twarzy aA i jak dla mnie był ok :)
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuń