Kiedy robię zakupy, często sięgam po nowe, nieznane mi dotąd produkty. Lubię wypróbować coraz to nowy balsam do ciała, czy szampon do włosów. Mam swoje perełki, które kupuję zawsze, ale szukam też nowych "doznań". I tak oto skusił mnie polski Vianek, czyli marka naturalnych kosmetyków produkowanych w naszym kraju. Dobre, bo polskie? Ja sprawdziłam (nawet wielokrotnie) i już wiem, czy zakup szamponu nawilżającego był dobrą decyzją, i czy sięgnę po niego kolejny raz.
Vianek - nawilżający szampon do włosów suchych i normalnych
Informacje o produkcie: Delikatny szampon do mycia włosów suchych i normalnych. Łagodnie oczyszcza, nie podrażniając skóry głowy. Zawiera kompleks składników o działaniu nawilżającym i ochronnym (m.in. glicerynę, panthenol, proteiny owsa), a także cenny olej z kiełków pszenicy, który regeneruje łuski włosów. Ekstrakt z korzenia mniszka odżywia i zatrzymuje wilgoć, dzięki czemu włosy po umyciu są gładkie, lśniące i elastyczne.
Moja opinia: Urzekła mnie szata graficzna szamponu, bo to ona sprawiła, że zwróciłam uwagę na produkt. Wiadomo, że nie to jest najważniejsze, jednak skutecznie przyciągnęła mój wzrok. Produkt znajduje się w nieprzezroczystej, plastikowej butelce o pojemności 300 ml, z otwieranym wieczkiem. Jego konsystencja jest odpowiednia, a zabarwienie naturalne, delikatnie żółtawe. Zapach to miłe zaskoczenie dla moich zmysłów. Wydaje mi się lekko słodki, nie taki typowo ziołowy. Jest przyjemny i lubię go czuć podczas mycia włosów. Nie jest nachalny, tylko delikatny. Świetnie się pieni, co bardzo lubię.
Podczas pierwszego mycia wystraszyłam się, że strasznie splątał mi włosy. Odetchnęłam z ulgą, kiedy je rozczesywałam. Udało się i to całkiem dobrze, bez użycia odżywki. To było mylne wrażenie, całe szczęście! Wiecie,co urzekło mnie w szamponie Vianek? Cudowny efekt oczyszczenia skóry głowy oraz włosów. Kosmyki aż "piszczą", kiedy przeciągnie się po nich palcami. Lubię to uczucie. Wiem, że wtedy produkt odpowiednio zadbał o moje włosy. Po wyschnięciu są one miękkie, gładkie, ładnie błyszczą. Nie ma efektu obciążenia. Nawilżenie jest umiarkowane. W moim przypadku muszę sięgać po coś dodatkowo nawilżającego na końcówki.
Wydajność szamponu określam na dobrą. Przy moich długich, ciężkich i gęstych włosach, wystarczył na dosyć długi czas. A ja nie jestem zbyt oszczędna.
Nieustannie używam nawilżających kosmetyków do włosów, bo nadal walczę z ich przesuszeniem. Sporo skróciłam kosmyki, ale końcówki wymagają dodatkowego wspomagania. Nawilżający szampon Vianek idealnie przygotowuje włosy do przyjęcia po ich umyciu, innych kosmetyków. Mam też olejek do włosów tej marki, którego używam jako serum do nawilżania końcówek lub olejowania włosów. No właśnie... z olejowaniem włosów u mnie ciężko. Nie przepadam za tym zabiegiem.
A Ty używasz produktów Vianek?
U mnie każdy szampon strasznie plącze włosy i tu na pewno byłoby tak samo. Ale fajnie, że się dobrze pieni, bo tego oczekuję.
OdpowiedzUsuńNiewiele styczności miałam do tej pory z kosmetykami marki Vianek, w gruncie rzeczy to nawet nie wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o ten szampon myślę, że musiałabym go stosować z jakąś mega maską albo odżywką, bo mam przesuszające się włosy z tendencją do plątania właśnie.
Jakoś ostatnio mi z tą firmą nie po drodze..Pewnie przez różnorodność innych marek i chęć sięgnięcia po coś nowego.
OdpowiedzUsuń