wtorek, 11 lutego 2020

Tune & Daniel Sobieśniewski - Tropical Rhythm Eyeshadow Palette




Tegoroczna zima jest wyjątkowo szara i ponura. To właściwie przedłużająca się, mam wrażenie w nieskończoność, jesień. Z utęsknieniem wyglądam wiosennego słoneczka, kwiatów, zieleni. Dziś zajrzałam do szuflady, w której mieszkają moje cienie do powiek i wiecie co? Poczułam ciepło, radość, zbliżającą się wiosnę. A to wszystko dzięki paletce cieni Tune & Daniel Sobieśniewski - Tropical Rhythm. Zabieram Was w tropiki, pakujcie walizki ;)



Tune Daniel Sobiesniewski - Tropical Rhythm blog swatches



Tune & Daniel Sobieśniewski - Tropical Rhythm 
Eyeshadow Palette  


Tropikalna paleta powstała we współpracy polskiej marki Tune Cosmetics oraz wizażysty Daniela Sobieśniewskiego. Jest to edycja limitowana, w której znajdziemy 16 soczystych, matowych cieni. Oprócz odważnych odcieni, znajdziemy w niej stonowane, neutralne kolory - beże, brąz, czy czerń. Taka kompozycja jest świetnie przemyślana, a paleta samowystarczalna. Możliwości łączenia odcieni jest całe mnóstwo. Jeśli lubicie czasem eksperymentować, ta paleta może okazać się strzałem w dziesiątkę. Szalony, kolorowy makijaż - nic prostszego! Spokojny, codzienny look - proszę bardzo. Połączenie neutralnych odcieni z odrobiną szaleństwa - już się robi. Makijaż dzienny, wieczorowy - to wszystko można wyczarować przy użyciu tej palety.

Pigmentacja cieni jest bardzo dobra. Tak, zdecydowanie nie można im odmówić nasycenia koloru. Na swatchach widzicie cienie pokazane na ręce (bez bazy), ale uwierzcie mi, że na powiekach wyglądają równie obłędnie. Kolory świetnie się ze sobą łączą i rozcierają. Widziałam kilka opinii, że niektórym osobom robią się dziury podczas dokładania koloru. Ja jednak nie zauważyłam tego, a specjalnie na samym początku użyłam tych "problematycznych" dla niektórych odcieni. 


Tune Daniel Sobieśniewski - Tropical Rhythm blog swatche opinie



Najbardziej intensywny efekt uzyskamy wklepując cienie w powiekę, najlepiej na wilgotną bazę lub korektor. Nie każdemu może odpowiadać taka forma pracy z cieniami, ale można poszukać swojego sposobu na tę paletkę. 

Cienie są suche, co nie jest dla mnie zaskoczeniem przy typowo matowym wykończeniu. Niektóre kolory osypują się przy aplikacji. Dla mnie nie stanowi to problemu, bo wykonuję makijaż metodą odwróconą (najpierw oczy, później twarz). 





Paleta Tropical Rhythm ma wegańską formułę. Jej opakowanie jest tekturowe. Kiedy po raz pierwszy ją otworzyłam wiedziałam, że cienie będą się pylić i osypywać. Opakowanie palety w środku nie było czyste, choć była nowa. Było za to zasypane kolorami. Nie było to na pewno "zasługą" transportu, czy złego opakowania, bo cienie nie były zniszczone. Trochę mnie to zniechęciło. Ale tego problemu nie miałam przy palecie D-(dur). 

Czy warto mieć w swojej kosmetyczce paletę Tropical Rhythm? Warto pod warunkiem, że nie boicie się koloru w makijażu i dobrze czujecie się w takich odcieniach, lub jesteście wizażystkami. 

Nosicie czasem odważne kolory na powiekach czy wolicie stonowane odcienie? 


4 komentarze: