środa, 4 stycznia 2017

Moi makijażowi ulubieńcy 2016 roku


Kosmetyków, o których będzie dzisiaj mowa, używałam najchętniej w minionym roku. Są to moi ulubieńcy, bez których nie wyobrażam sobie codziennego makijażu. Ten wpis jest dosyć długi, więc proponuję zrobić sobie gorące kakao i dopiero wziąć się za lekturę ;)





  • Zoeva - Eyeshadow Fix Matte. Baza ta jest niezastąpiona w makijażu codziennym, jak i okazjonalnym. Cudownie podbija kolory cieni, sprawia, że nie blakną i nie zbierają się w załamaniach powiek przez wiele godzin. Trzyma w ryzach nawet kolory na powiekach tłustych. Tutaj publikowałam wpis porównawczy baz pod cienie, który warto zobaczyć. Przeczytacie w nim także więcej na temat bazy Zoeva. 
  • Melkior Professional - cienie do powiek. Mocno napigmentowane, w pięknych odcieniach. Przyjemnie się z nimi pracuje. Charakteryzuje je dobra trwałość. Ostatnio dokupiłam więcej kolorów i niebawem je Wam pokażę. Swatche tych cieni możecie obejrzeć tutaj
  • Pierre Rene Eyebrow Set - zestaw do modelowania brwi. Posiadam dwa warianty kolorystyczne paletek - brązy oraz czernie. Jest to świetny kosmetyk, który zawiera 3 odcienie oraz wosk. Idealny do podkreślania brwi. Pięknie je zaznacza, modeluje i sprawia, że makijaż jest dopełniony w każdym calu. O zestawie brązowym pisałam tutaj
  • Vipera Maxi Lash Mascara Art&Science. Świetny tusz, który ma intensywnie czarny kolor, idealnie rozczesuje włoski, pogrubiając je, wydłużając i podkręcając. Jest trwały, a do tego ma działanie wzmacniające. Efekty na moich rzęsach zobaczycie tutaj



  • Rimmel Lasting Finish by Kate. Moje ulubione odcienie to 102, 102, 103 i 104 - same róże. Są piękne i uwielbiam nosić je na ustach. Dobrze kryją, nie wysuszają ust, ładnie się na nich prezentują. W czerwonych opakowaniach, niestety są już niedostępne w drogeriach. 
  • Max Factor Lipfinity. Moim ulubieńcem został nr 055, choć inne odcienie, które posiadam, również są piękne. Jest to kolor mocno napigmentowany i uwielbiam nosić go na ustach. Daje efekt matu, ale lubi przesuszać usta. Jest to pomadka długotrwale utrzymująca się na ustach. 
  • Golden Rose Liquid Matte Lipstick. Tych pomadek nie trzeba nikomu przedstawiać. Mają piękne odcienie, dają ładny efekt matu na ustach, a w dodatku są całkiem trwałe. Nie wysuszają ust. 04 to mój ulubiony kolor. Planuję zaopatrzyć się w kolejne. 
  • Huda Beauty Liquid Matte. Kolor Material Girl został moim ulubieńcem. Mimo, że szminka lubi przesuszać usta, chętnie po nią sięgam ze względu na kolor. Na ustach prezentuje się pięknie. 
  • The Balm Meet Matt(e) Hughes. Piękny kolor brudnego różu, czyli Committed. Wykończenie matowe, kolor dobrze kryje, przyjemnie nosi się na ustach. Lubi jednak wysuszać. Mimo wszystko lubię ją. 



  • Bell Hypoallergenic Mat&Soft - fluid matujący. Niezwykle lekki, przez co zupełnie nie czuć go na twarzy. Idealnie dopasowuje się do koloru skóry, nie tworząc efektu maski. Posiadam dwa najjaśniejsze odcienie. Na pewno nie sprawdzi się u bladziochów. Ładnie kryje, wyrównuje koloryt, matuje. Trwały i wydajny.
  • Bell Hypoallergenic Mat Powder. Posiadam kolor 01, który stapia się z kolorem skóry. Nadaje skórze świeży, promienny wygląd, przy zużyciu minimalnej ilości kosmetyku. Dobrze matuje i przeciwdziała błyszczeniu się cery. Nie daje efektu płaskiego matu. Więcej o nim przeczytacie tutaj
  • Miyo Sun Kissed Matt Bronzing Powder. Towarzyszy mi od dawna podczas wykonywania makijażu. To idealnie dobrany odcień do mojej cery. Nie zawiera drobinek, pięknie wygląda na twarzy, nie tworzy plam podczas aplikacji. Nie znika z twarzy i jest bardzo wydajny. Tutaj przeczytacie jego recenzję.  
  • Annabelle Minerals róż mineralny. Mój ulubiony odcień to Sunrise -soczysta brzoskwinka. Cudowny, niezwykle apetyczny kolor, który pięknie prezentuje się na twarzy. Trwały, wydajny. Po prostu ideał. Jego kolor obejrzycie tutaj
  • Makeup Revolution Vivid Baked Highlighter. Mój odcień to golden lights. Na skórze tworzy taflę mieniącą się złotymi drobinkami. Przy jego pomocy pięknie podkreślimy wybrane partie twarzy. Tutaj obejrzycie go z bliska.



  • Lakiery hybrydowe Claresa. Niewątpliwie miłość ubiegłego roku. Dobra pigmentacja, ładne odcienie, odpowiednia konsystencja. Nie marszczą się, łatwo ściągają z paznokci. Mam ich całkiem sporą kolekcję. 
  • Lakiery hybrydowe Semilac. Równie często sięgałam po tę markę i nie ukrywam, że lubię ich lakiery kolorowe. Używam ich już długi czas i nic złego nie dzieje się z moimi paznokciami. Nie uczulają mnie. 
  • Lakiery hybrydowe Indigo. W tym miejscu nie mogę nie wspomnieć o bazie proteinowej, która sprawuje się znakomicie przy moich łamliwych paznokciach. Nie zamienię jej na żadną inną to pewne, bo mam już kolejną buteleczkę w zanadrzu. Baza ta sprawdza się idealnie przy przedłużaniu paznokci na szablonie. Jest o wiele lepsza, niż Hardi Semilac.

Tak prezentują się produkty, po które sięgałam najczęściej w 2016 r. Oczywiście mam jeszcze mnóstwo kosmetyków, które darzę sentymentem, jednak o tych produktach musiałam wspomnieć w podsumowaniu. 


Ciekawa jestem, czy Wy macie swoje ulubione produkty kolorowe, może odkrycia kosmetyczne warte uwagi, które kolorowe stały się Waszymi hitami w minionym roku? :)


27 komentarzy:

  1. MAtowe pomadki ahh kto ich nie kocha :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne kolory lakierów i ciekawi mnie rozświetlacz Revolution.

    OdpowiedzUsuń
  3. same cudowności!:> ja o swoich ulubiencach wspominalam w podobnym poscie:>

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawi ulubieńcy, lubię Annabelle, pomadki GR chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm... Pewnie mam ale teraz jakoś trudno mi sobie przypomnieć jakiegoś ulubieńca :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię hybrydy, kosmetyki mineralne i produkty do ust GR

    OdpowiedzUsuń
  7. Narobiłaś mi ochoty na ten tusz z Vipery :D

    OdpowiedzUsuń
  8. hybrydy i moim sercem zawładnęły :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę tu i mojego ulubieńca - rozświetlacz MUR <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę kiedyś się skusić na bazę z Zoeva ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie wypróbowałabym pierwszą z pomadek- Rimmel by Kate :) Słyszałam o niej sporo, ale jeszcze na sobie nie przetestowałam :)
    Pozdrawiam, Juliet Monroe :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Znam kilka produktów i też je bardzo lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj mi wpadły w oko pomadki z Golden Rose, ale na razie kupiłam tylko jedną- matową w płynie. Nie sądziłam, że będzie taka trwała. Z kolei jeśli chodzi o lakiery hybrydowe- moim numerem 1 jest Em nail. Od niedawna uzywam też ich pyłków- potrafią odmienić i nadać wyrazu nawet najbardziej stonowanemu kolorowi :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Też bardzo polubiłam róż mineralny od Anabelle Minerals :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow ale tego się nazbierało :-) ja bardzo lubię cienie do powiek z Avonu i błyszczyki, a tusze i kredki z Rimmel. Lakiery od Indygo i z Avonu. Pozdrawiam Marzenko :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. wcale nie było tak długo:) widzę tu kilka kosmetyków, które sama bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  17. Sporo tego, ale wcale się nie dziwię :) W dzisiejszych czasach naprawdę mamy dostęp do wielu rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Muszę wreszcie skusić się na płynne pomadki Golden Rose :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bronzer z Miyo uwielbiam, ale strasznie ciężko go dostać...

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja w zeszłym roku zaczęłam robić hybrydy i totalnie przepadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. zabrałabym Ci wszystkie produkty do ust ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Pomadki matowe ♥ Ten bronzer miyo bardzo lubię za ładny kolor.

    OdpowiedzUsuń
  23. Muszę kupić bazę pod cienie Zoeva,mialam już ArtDeco,Kiko,Urban Decay Original(szkoda,ze jakośc popsuła się,bo byla dla mnie najlepsza..),teraz mam Inglot.Cienie Melkior mialam okazję podziwiać na zywo,są naprawdę godne polecenia:)

    OdpowiedzUsuń