piątek, 30 sierpnia 2013

Pomocnik w walce o piękną skórę - odnawiające mleczko regenerujące.



Na moim blogu pojawiło się już sporo produktów marki Tołpa. Wciąż odkrywam ich nowe kosmetyki i sprawdzam, jak działają na moją skórę. Dzisiaj chcę Wam przedstawić mleczko do ciała, które zachwyciło mnie pod każdym względem. 


Dermo Body Nova - odnawiające mleczko regenerujące


Informacje o kosmetyku: Odnawia i regeneruje skórę, złuszcza warstwę rogową naskórka o 20%. Silnie nawilża i zmniejsza utratę wody z naskórka o 46% zaraz po zastosowaniu. Eliminuje szorstkość i wygładza nierówności. Wzmacnia skórę, przywraca jej prawidłową jędrność i zwiększa elastyczność o 12%. Poprawia koloryt skóry, przywraca jej promienny wygląd i witalność.
  • złuszcza warstwę rogową naskórka o ok. 20%
  • ogranicza utratę wody z naskórka o ok. 46% i zwiększa nawilżenie o 54% zaraz po zastosowaniu
  • zwiększa elastyczność o 12%, wygładza o 13% i rozjaśnia koloryt skóry o 6%

* badania aparaturowe i dermatologiczne na grupie 60 osób- USG skóry.
Wyniki badań aparaturowych i pomiary po 6 tygodniach stosowania.








Moja opinia: Kosmetyk ma praktyczne opakowanie z pompką. Jego konsystencja jest średnio gęsta, dobrze rozprowadza się po skórze, szybko wchłania, tworząc delikatny, nietłusty film. Zapachu mleczka nie potrafię do niczego przyrównać. Mnie się bardzo podoba - jest lekki, nieuciążliwy. Po aplikacji utrzymuje się na skórze jeszcze przez pewien czas. 

Producent zaleca stosowanie kosmetyku dwa razy dziennie, jednak mnie w zupełności wystarcza aplikacja na noc. Moja skóra stała się po mleczku delikatna, intensywnie nawilżona, odżywiona, wygładzona oraz bardziej elastyczna. Dodatkowo zaobserwowałam, że produkt dobrze radzi sobie z regeneracją oraz kojeniem podrażnień skóry. Mleczko jest bardzo przyjazne dla skóry i dosyć wydajne. 

Bardzo go polubiłam, chociaż przyznaję, że jego cena nie jest zbyt przystępna. Warto jednak zainwestować w ten kosmetyk, bo świetnie działa na skórę. 

pojemność 250 ml
cena 44,99 
moja ocena 5/5



Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.

Fakt ten nie wpłynął na moją opinię.


  Znacie ten kosmetyk? 



Miłego dnia :)




czwartek, 29 sierpnia 2013

Zapraszam ;)


 


Zapraszam Was na rozdanie u Igraszki Kosmetyczne , w którym do wygrania są wspaniałe nagrody :) Warto wziąć udział :)

Po więcej informacji zapraszam TUTAJ











Rzęsy w kolorze lata.


Moje naturalne rzęsy oraz oprawa oczu są ciemne, dlatego jestem na ogół wierna czarnej maskarze. Ciekawy dodatek, szczególnie do letniego makijażu, stanowi tusz w innym odcieniu. Jak sprawdził się u mnie? Zobaczcie ;)



IsaDora Lash Color Waterproof Mascara
odcień nr 51 - Ocean Green
Informacje o kosmetyku: Wodoodporny tusz do rzęs o bardzo kremowej, elastycznej formule nadaje rzęsom niesamowitej objętości. Specjalna szczoteczka Multi-Benefit idelnie definiuje rzęsy, zmysłowo je wydłużając i unosząc.
Efekt: zwiększa objętość, długotrwale podkręca rzęsy. 







Moja opinia: Praktyczne opakowanie z precyzyjną, prostą szczoteczką prezentuje się zachęcająco. Maskarę łatwo nanosi się na rzęsy. Jej konsystencja jest idealnie dobrana, jednak kolor potrzebuje sporo czasu, by "zastygnąć" na rzęsach. Po zaaplikowaniu jednej warstwy tuszu, nie widać praktycznie nic. Dopiero 3-4 warstwa sprawia, że kolor uwidacznia się. Kosmetyk lekki unosi rzęsy ku górze i wydłuża je. Nie powoduje sklejania włosków. Duży problem stanowi natomiast demakijaż oczu. Tusz jest wodoodporny i ciężko go zmyć. Poradziła sobie z nim jedynie oliwka dla dzieci...
Faktycznie maskara jest odporna na wodę, nie kruszy się, nie osypuje, nic się z nią nie dzieje podczas "noszenia" jej na rzęsach. U mnie sprawdza się jedynie okazjonalnie. Nie podrażnił moich wrażliwych oczu i mogę polecić go osobom noszącym soczewki kontaktowe.
Nie jest to na pewno kosmetyk do codziennego używania, chociażby ze względu na kolor.  
Efekt na rzęsach jest dosyć ładny, jednak nie jestem do końca przekonana do tego typu kolorowych kosmetyków. Poza tym jego cena jest dla mnie zbyt wygórowana.
 
Pojemność 7ml
Cena 47,90   
Oceniam go na 3+ /5

Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.


 Fakt ten nie wpłynął na moją opinię.




 Jak Wam się podobają kolorowe maskary?
Jesteście wierne czerni czy niekoniecznie?  :)






środa, 28 sierpnia 2013

Aquatic na moich powiekach.


Intensywny odcień głębi morskiej... Tak prezentuje się cień marki IsaDora nr 19 Aquatic. 
To mój pierwszy kosmetyk z tej firmy. Zapraszam Was do zapoznania się z moimi wrażeniami oraz obejrzenia makijażu z użyciem cienia. 


 IsaDora - cień do powiek Eyephoria 


Informacje o kosmetyku: Unikalne cienie do powiek o zaawansowanej technologii, która umożliwia nakładanie kosmetyku na sucho i na mokro. Konsystencja cieni przypomina połączenie pudru i kremu. Cienie do powiek Isadora nie tylko nadają niesamowitego metalicznego blasku, ale także optymalnie pielęgnują i wygładzają powiekę.



 Na zdjęciu poniżej cień Aquatic połączony z brązem Kobo.

Moja opinia: Eleganckie opakowanie, intensywny kolor oraz przyjemny dla oka połysk. Tak wizualnie prezentuje się cień Aquatic. Aplikacja kosmetyku jest bardzo przyjemna, ponieważ nabiera się on łatwo zarówno na pacynkę, jak i na pędzel. Pozostawia na skórze mocny kolor. Dobrze rozprowadza się po po powiece. Nie ma konieczności stosowania bazy pod cienie, ponieważ jego pigmentacja jest świetna. Cień nie roluje się, nie zbiera w załamaniach powieki, nie osypuje się, nie rozmazuje. Kosmetyku można używać na sucho oraz na mokro (w zależności od efektu, jaki chcemy uzyskać). Idealny do makijażu wieczorowego, jednak delikatnie zaaplikowany na powiekę, sprawdzi się dobrze w makijażu dziennym. Jest wydajny i przyjazny dla skóry powiek oraz w okolicach oczu. Polecam go osobom noszącym soczewki kontaktowe. 

Bardzo chętnie wypróbowałabym również paletki matowe marki IsaDora (widziałam, że są piękne), jednak dla mnie cena zarówno cienia, jak i paletki 5 cieni jest zbyt wysoka.


waga kosmetyku - 4 g
cena 59,90 
ocena 5/5



Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.


Ten fakt nie wpłynął na moją opinię.



poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Tołpa Rosacal - na pomoc naczynkom.


Popękane naczynka krwionośne na twarzy nie wyglądają zbyt estetycznie. Co zrobić by zapobiegać ich pojawianiu się i pozbyć się tych, które już goszczą na naszej buźce? Z pomocą przychodzą nam preparaty marki Tołpa z serii Rosacal. 




Rosacal - żel micelarny do mycia twarzy i oczu


Informacje o produkcie: Dzięki zawartości miceli dokładnie i delikatnie oczyszcza skórę twarzy i okolice oczu z makijażu i zanieczyszczeń. Łagodzi zaczerwienienia i podrażnienia. Eliminuje uczucie pieczenia i ściągnięcia skóry. Nawilża, odświeża, pozostawia uczucie ukojenia i komfortu.

pojemność 150 ml




Moja opinia: Opakowanie zamykane jest na zatrzask, co czyni go bardzo praktycznym. Konsystencja kosmetyku jest gęsta i żelowa - jak sama nazwa wskazuje. Ma przyjemny zapach, chociaż dosyć intensywny. W czasie mycia twarzy bardzo delikatnie się pieni, świetnie radząc sobie z oczyszczaniem skóry. Koi, odświeża i nie wysusza skóry. Żel dobrze radzi sobie z łagodzeniem zaczerwienień na skórze oraz zapobiega powstawaniu nowych. 
Jest przyjazny dla skóry i oczu. Dobrze się zmywa, nie pozostawia lepiącej warstwy. Jest wydajny i przyjemny w użyciu.



 Rosacal - przeciwzmarszczkowy krem wzmacniający 

Informacje o produkcie: Wzmacnia i uszczelnia naczynka krwionośne oraz zmniejsza ich wrażliwość na czynniki zewnętrzne. Wycisza rumień, delikatnie maskuje zaczerwienienia dzięki zawartości naturalnego zielonego pigmentu. Spłyca drobne zmarszczki, uelastycznia i ujędrnia skórę. Nawilża i odżywia. Wspomaga regenerację mikrouszkodzeń i łagodzi podrażnienia. Delikatnie chłodzi przywracając uczucie komfortu.
pojemność 40 ml




Moja opinia: Krem znajduje się aluminiowym opakowaniu. Jego konsystencja jest dosyć gęsta i tłusta. Wolno się wchłania w skórę, dlatego należy odczekać co najmniej godzinę czasu przed wykonaniem makijażu. Charakteryzuje go przyjemny zapach. Krem dobrze radzi sobie z zaczerwienieniami skóry, wzmacnia i niweluje widoczne naczynka, zapobiega pojawianiu się nowych. Kosmetyk odżywia skórę, nawilża, uelastycznia. Twarz po użyciu kremu lubi się błyszczeć w strefie T. Na szczęście nie zapycha on porów, nie powoduje powstawania niedoskonałości skóry. Jest wydajny.


Rosacal - łagodzący krem wzmacniający

Informacje o produkcie: Nawilża i odżywia skórę, wzmacnia i uszczelnia naczynka krwionośne. Zmniejsza ich wrażliwość na czynniki zewnętrzne. Wycisza rumień. Maskuje zaczerwienienia dzięki zawartości naturalnego, zielonego pigmentu. Łagodzi podrażnienia i wspomaga regenerację mikrouszkodzeń. Delikatnie chłodzi przywracając uczucie komfortu.

pojemność 40 ml




Informacje o produkcie: Krem przyjemnie pachnie, ma dosyć gęstą konsystencję. Bardzo wolno wchłania się w skórę. Na pewno nie wykonamy makijażu zaraz po zaaplikowaniu kremu. Po nałożeniu na twarz odczuwa się delikatne uczucie chłodzenia. Początkowo kosmetyk powodował szczypanie skóry, jednak żadnych innych "atrakcji" nie było. 
Kremik widocznie zmniejsza zaczerwienienie skóry, łagodzi podrażnienia, zmniejsza widoczność naczynek krwionośnych, nawilża skórę. Produkt jest tłusty, dlatego powoduje po pewnym czasie świecenie się twarzy, szczególnie w strefie T. Jest przyjazny dla skóry, wydajny. Nie spowodował żadnych niepożądanych reakcji. Myślę, że łagodzący krem wzmacniający lepiej sprawdzi się w chłodne dni.





 

Kosmetyki do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt. 


Ten fakt nie wpłynął na moją opinię.




niedziela, 25 sierpnia 2013

Żel latem pachnący :)



Jak już nie raz wspominałam, uwielbiam pięknie pachnące żele pod prysznic. Ten, o którym dzisiaj będzie mowa, uwiódł mnie i mojego nosa przede wszystkim od pierwszego powąchania :)


Soraya Piękne Ciało Milkberry
żel pod prysznic - malinowa obsesja


Informacje z opakowania: Żel pod prysznic Milkberry z ekstraktem z malin rozpieści Twoje ciało, a łazienkę zamieni w czarodziejską krainę słodyczy. Poczujesz, że Twoja skóra jest czysta, odświeżona i zakochana. Po takiej kąpieli trudno będzie wrócić do rzeczywistości. 

Niespodziewana nuta liczi  po chwili ustąpi miejsca wmiksowanym w słodki shake malinom, jagodom, truskawkom. Obłędnej kompozycji ciepła dodadzą wanilia i białe piżmo. Tak pachnie malinowa obsesja!




Moja opinia: Kosmetyk o pojemności 300 ml, znajduje się w bardzo dziewczęcym, sympatycznie prezentującym się opakowaniu. Zdecydowanie zwraca na siebie uwagę na półce sklepowej. Kształt buteleczki idealnie wpasowuje się w rękę, dzięki czemu łatwo chwycić żel i nie wyśliźnie się on nam z mokrej ręki pod prysznicem. Opakowanie zamykane na zatrzask jest bardzo praktyczne, a swym wyglądem przypomina mi kryształ. 

Otwierając buteleczkę od razu tracę głowę, ponieważ jej wnętrze wypełnione jest cudownym zapachem! Świeża, słodka malina - to jest to, co lubię. Przyznam szczerze, że woń kosmetyku jak tak cudowna, że chciałoby się go skosztować ;) 

Milkberry ma lekką, świetnie rozprowadzającą się po skórze konsystencję. I tak jak napisał na opakowaniu producent, zapach jaki unosi się w łazience podczas prysznica (i długo po nim) jest bajkowy. Kąpiel w takiej przyjemnej atmosferze mogłaby trwać dla mnie wieczność :)

Podczas kąpieli tworzy się obfita piana i wcale nie trzeba aplikować dużej ilości produktu, by się wytworzyła. Kosmetyk dobrze spłukuje się ze skóry, nie pozostawiając tłustej, czy lepiącej warstwy. Za to pozostawia po sobie znak w postaci odświeżonej, dobrze oczyszczonej, nawilżonej skóry. 

Jest niesamowicie delikatny i przyjazny dla mojego ciała. Nie uczula mnie, nie powoduje żadnych niepożądanych reakcji.






 Dla zainteresowanych skład:


Jeśli lubicie słodkie zapachy to ten na pewno Wam się spodoba! To mój ulubieniec :)

Soraya stworzyła serię żeli pod prysznic oraz pasujących do nich pod względem zapachu balsamów. Niestety jeszcze nie mam malinowego specyfiku do smarowania skóry, ale na pewno go wypróbuję :)

Żele dostępne są w 4 wariantach zapachowych, więc każda z nas może wybrać coś dla siebie. Jeszcze jeden zapach - czekoladowy - jest słodki, pozostałe są orzeźwiające.



 Znacie już kosmetyki z tej serii?


Miłego dnia :)




sobota, 24 sierpnia 2013

Mini produkty w Perfumeriach Douglas


Wakacje nadal trwają i nie każdy z nas miał okazję jeszcze cieszyć się urlopem. 
Perfumeria Douglas przygotowała specjalną ofertę - kosmetyki o niewielkich pojemnościach - z myślą o wyjazdach i nie tylko.

Linia mini produktów Douglas XL.xs to wszystkie niezbędne kosmetyki w wygodnych, poręcznych opakowaniach (10-100 ml), które z łatwością zmieszczą się do bagażu podręcznego czy sportowej torby na ćwiczenia. Poręczne, małe pojemności sprawdzą się także wtedy, gdy wybieramy się na fitness czy na basen. Kosmetyki z linii XL.xs pozwolą szybko i dokładne oczyścić i odświeżyć skórę, a także nawilżyć ją i odżywić. Wakacyjną kosmetyczkę warto uzupełnić o kremy i kosmetyki kolorowe, które pozwolą wykonać perfekcyjny makijaż.
 




1. Douglas XL.xs Cosy Cleasing Wipes xs, chusteczki do demakijażu, 6,50 zł/10 szt.
2. Douglas XL.xs Facial Beauty Water xs, mgiełka do twarzy, 12,90 zl/ 30 ml
3.  Collistar Magica BB, Light Medium, krem BB, 129 zł / 50ml
4. Bobbi Brown 3 Pan Palette, paleta do makijażu, 75 zł ( w środku: Bobbi Brown  Metalic 5. Eye Shadow „Forest”, 115 PLN; Bobbi Brown Shimmer Wash Eye „Champagne”, 115 PLN; Bobbi Brown Blush „Pretty Pink”, 115 PLN)  
5.  Bobbi Brown Cream Shadow Brush, pędzel do cieni, 139 zł
6.  Bobbi Brown Cream Shadow Brush, pędzel do cieni, 139 zł
7.  Sensai Kanebo International 38 Stopni, tusz do rzęs, 119 zł/ 6 ml
8.  Douglas XL.xs Gentle Eye Make-Up Remover xs, dwufazowy płyn do demakijażu oczu, 12,90zł/ 50 ml
9. Douglas XL.xs Luminous Eye-Gel xs, odświeżający żel pod oczy, 10ml, 29,90 zł/10 ml
10. Douglas XL.xs Pocket Lip Balm xs, nawilżający balsam do ust, 15 ml, 14,90 zł/15 ml


Produkty z linii DOUGLAS XL.xs są dostępne w sklepie internetowym na: www.douglas.pl

A dokładniej TUTAJ  

 
Skorzystacie z okazji, a może już to zrobiliście? ;)




piątek, 23 sierpnia 2013

W odcieniach beżu i brązu.


Zachwyca trwałością oraz naturalnymi odcieniami - mowa o paletce W7 10 out of 10 browns. Idealna dla kobiet, które cenią sobie delikatny makijaż oka zarówno dzienny, jak i wieczorowy. Ja dobrze czuję się w brązach, dlatego polubiłam tę paletkę.


Paleta cieni W7 10 out of 10 browns



Paleta W7 10 out of 10 zawiera 10 świetnie skomponowanych cieni w naturalnych odcieniach brązu oraz beżu. Kolory utrzymane w podobnej tonacji sprawdzą się do wykonania delikatnego makijażu codziennego, jak i bardziej wyrazistego - wieczorowego. Paleta zawiera trzy odcienie matowe oraz siedem błyszczących bądź satynowych.

Cienie mają jedwabistą formułę, która łatwo rozprowadza się na powiece i nie osypuje się podczas aplikacji. W zależności od ilości nakładanego kosmetyku możesz stworzyć lekki makijaż dzienny bądź mocniejszy na wyjście. Aby przedłużyć trwałość oraz wzmocnić intensywność odcieni stosuj je na bazę pod cienie. Paleta zamknięta w eleganckim, czarnym pudełku. Zawiera dwie dwustronne pacynki.  


Waga: 10 x 1 g








Tak prezentują się odcienie paletki Browns na skórze:




Moja opinia: Eleganckie, czarne pudełeczko skrywa wewnątrz 10 kolorów, przy pomocy których można wyczarować makijaż na wiele okazji. Jak widzicie, znajdziemy w niej zarówno delikatne beże, jak i połyskujące, bardziej intensywne brązy. Odcienie matowe są mniej napigmentowane niż perłowe. Te drugie łatwiej nabiera się na aplikator lub pędzel, a ich konsystencja jest bardziej miękka. W opakowaniu znajdują się dwie pacynki do nakładania cieni. Są dosyć poręczne i łatwo można na nie nabrać kolor. 

Cienie nie osypują się podczas aplikacji. Ewentualnie jeśli już znajdą się na policzku, łatwo można je zgarnąć pędzlem, nie pozostawiając po nich śladu.

Zdecydowanie polecam zastosowanie bazy pod cienie. Nabiorą one wtedy intensywniejszego koloru i dłużej utrzymają się na powiekach. 

Co do trwałości paletki W7 nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Cienie nałożone na bazę utrzymują się cały dzień i nie zbierają się w załamaniach powiek, nie kruszą, nie osypują, nie rozmazują. 

Jako że moja cera nie jest jednolita (jestem posiadaczką piegów), jasne odcienie nie pokrywają jednolitym kolorem moich powiek. Na pewno kolory z paletki będą ładniej prezentowały się na osobach o jaśniejszej karnacji oraz jednolitej cerze. 

Beżowo-brązowe kolorki łatwo zmyć przy pomocy płynu micelarnego lub mleczka do demakijażu. 

Cienie z paletki W7 są delikatne, nie podrażniają powiek. Spokojnie mogą ich używać osoby noszące soczewki kontaktowe. 

Każdy z odcieni ma 1 gram i to jest naprawdę dużo, wystarczy na wiele aplikacji.  




Paletka w W7 w akcji (zdjęcia robione przy naturalnym oraz sztucznym oświetleniu).












Dla zainteresowanych skład...



Paletkę polecam osobom, które dobrze czują się w delikatnych kolorach i cenią sobie naturalność. Przy pomocy cieni można ładnie podkreślić powiek, nadajac  niepowtarzalnego charakteru naszemu makijażowi.

Paletki W7 oraz wiele innych wspaniałych produktów możecie kupić w sklepie urodomania.com



Zapraszam :)







niedziela, 18 sierpnia 2013

Mój drugi rosyjski kremik.



Kosmetyk, który dzisiaj zrecenzuję, jest drugim produktem Love 2 Mix Organic, którego mam okazję używać. Pierwszy był suflet malinowy... Możecie o nim przeczytać TUTAJ. Dzięki kalina-sklep.pl poznałam zupełnie nowe dla mnie kosmetyki. Nie będę Was trzymała w niepewności i napiszę od razu, że kremik push-up sprawdził się u mnie znakomicie. Zapraszam Was do zapoznania się ze szczegółami :)


Love 2 Mix Organic 
Push-up  
(krem do biustu)

Informacje o produkcie: Kompleks składników aktywnych stymuluje wzrost komórek tłuszczowych w warstwie podskórnej, dzięki czemu krem dodaje piersiom sprężystości, dodatkowej objętości i jędrności. Organiczne ekstrakty owoców Morwy i Fig nawilżają i zmiękczają skórę, normalizują procesy wymienne, chronią przed przedwczesnym starzeniem się skóry.

pojemność 250 ml 
cena 26,95


Moja opinia: Połączenie morwy i figi to dla mojego nosa "zapachowy raj". Od razu zostałam zauroczona wonią, która wydobywa się po odkręceniu wieczka. Kosmetyk natychmiast poszedł w ruch, gdyż nie mogłam się mu oprzeć, a dodatkowo bardzo ciekawiło mnie jego działanie. Ale po kolei... Kremik ma bardzo fajną konsystencję. W opakowaniu wygląda na dosyć zbitą, jednak podczas aplikacji okazała się delikatna i świetnie się rozprowadza. Nie pozostawia na skórze lepkiej, ani tłustej warstwy. Szybko się wchłania. 
Potrzebowałam dłuższego czasu by sprawdzić, jak działa ten krem do biustu. Zależało mi przede wszystkim na intensywnym nawilżeniu oraz ujędrnieniu skóry. Jako że jestem posiadaczką dużego biustu to zadanie nie było takie proste. Po pierwszych użyciach mogłam jedynie stwierdzić, że skóra zostaje mocno nawilżona. Inne efekty dochodziły stopniowo, a zauważyłam je po ponad tygodniu regularnego stosowania kosmetyku. Moja skóra zdecydowanie uległa ujędrnieniu, stała się bardziej elastyczna, wygładzona. Wygląda teraz zdrowo. 
Wielki plus dla kosmetyku, że nie spowodował u mnie żadnej reakcji alergicznej, czego się obawiałam po ostatnim stosowanym przeze mnie kosmetyku do biustu. Obyło się bez krostek, zaczerwienień. Krem okazał się niesamowicie przyjazny dla mnie oraz wydajny.

Spośród kosmetyków do biustu to mój numer 1. Wspaniale pielęgnuje skórę, zapewniając jej maksymalne nawilżenie, ujędrnienie oraz wygładzenie. Kiedy mi się skończy, na pewno sięgnę po niego po raz kolejny. 
moja ocena 5/5

Dla zainteresowanych skład:



SKŁAD/ INCI: Aqua with infusions of Organic Ficus Carica (Fig) Fruit Extract, Morus Nigra Fruit Extract, Ethylhexyl Stearate, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Isopropyl Palmitate, Cetearyl Glucoside, Glyceryl Stearate, ?hlorella Vulgaris Albus Protein, Sodium Cetearyl Sulfate, Xanthan Gum, Parfum, Sodium Benzoate, Potasium Sorbate, Citric Acid, Beetroot Red



Tutaj można go kupić, jak i wiele innych, świetnych kosmetyków. Zapraszam!


A jaki jest Wasz ulubiony kosmetyk do pielęgnacji skóry biustu?







piątek, 16 sierpnia 2013

Kosmetyki kolorowe Eveline.



Zapraszam Was na kolorowy post. Będzie o kosmetykach marki Eveline. Sprawdźcie, które z nich przypadły mi do gustu, a które niekoniecznie ;)


MiniMax quick dry & long lasting 


Do niedawna byłam posiadaczką dwóch odcieni lakierów z tej serii (pisałam o nich tutaj). Teraz mam ich w sumie siedem. Moje zdanie na ich temat się nie zmieniło, a nowe odcienie zauroczyły mnie niemal natychmiast. Sami spójrzcie na kolory...
 


Podsumowując:
  • Lakiery mają precyzyjne pędzelki. 
  • Świetnie rozprowadzają się na paznokciach, nie tworząc smug.
  • Szybko wysychają.
  • W zależności od odcienia, należy aplikować 1-2 warstwy.
  • Czarują bogatą gamą kolorystyczną (od nudziaków po intensywnie czerwienie oraz róże).
  • Cudownie połyskują na paznokciach.
  • Bardzo elegancko się prezentują.
  • Trwałość - w moim przypadku 3-4 dni.
  • Cena - przystępna.
Zdecydowanie polubiłam się z nowymi kolorami lakierów Eveline.




BB Magic Lip Gloss 6 w 1 
odcień 358


Bardzo delikatny, pudrowy róż... Takie słowa nasuwają mi się, kiedy patrzę na błyszczyk. W opakowaniu prezentuje się inaczej niż na ustach. Ma gęstą konsystencję, na szczęście nie klei się. Ma twardy aplikator, którym trudno malować usta. Nie pokrywają się one równomiernie jednolitym kolorem. Kosmetyk posiada niewielkie drobinki, które optycznie powiększają usta, delikatnie połyskując. Nie wysusza ust, nie podkreśla suchych skórek. Jego zapach jest mało wyczuwalny. Utrzymuje się na ustach do 1 godziny czasu. Jest wydajny i ma przystępną cenę. 

Błyszczyk BB Magic Lip Gloss nie uwiódł mnie ani kolorem, ani trwałością. Wrzucam go do "worka" z przeciętniakami.



Eye Max Precision - automatyczna kredka do oczu

Moja kredka ma ciemno-brązowy kolor, który przypomina mi gorzką czekoladę. Z jednej strony znajduje się wysuwany rysik, z drugiej zaś gąbeczka do rozcierania kredki. Kredka jest dosyć twarda, jednak kiedy rysuję kreskę, rozciągam zawsze powiekę, wtedy linia jest starannie narysowana. Kolor kredki jest uniwersalny, dlatego można ją wykorzystywać w dwojaki sposób - do podkreślania oczu oraz brwi. Drugą funkcję również świetnie spełnia.
Kosmetyk nie odbija się na powiece, nie rozmazuje, utrzymuje się cały dzień.



Polubiłam tę kredkę. Mimo tego, że jest dosyć twarda, ten fakt mi nie przeszkadza. Wystarczy trochę wprawy i oczko zostanie pięknie podkreślone ;) 



Kosmetyki do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.


Ten fakt nie wpłynął na moją opinię.




Czy któryś z tych kosmetyków gości w Waszej kosmetyczce? :)
Miłego wieczoru :)