środa, 30 grudnia 2015

BingoSpa - kwas kojowy 100%


Kurację kwasem kojowym rozpoczęłam, gdy tylko zrobiło się chłodniej na dworze, czyli jesienią. Założyłam sobie, że chcę się pozbyć przebarwień i piegów, które "zaatakowały" moją cerę. Nie spodziewałam się szybkich efektów, wręcz nastawiłam się na długotrwałe i systematyczne stosowanie produktu. I tak po 3 miesiącach, zaczynam widzieć pierwsze rezultaty. 



wtorek, 29 grudnia 2015

Jak szybko i naturalnie poradzić sobie z objawami przeziębienia? Vicks VapoRub.


Niemal przez cały rok jesteśmy narażeni na złapanie przeziębienia. Jego objawami są przede wszystkim podrażnienia i stany zapalne błony śluzowej nosa i gardła, tj. zatkany nos, utrudnione oddychanie, katar i kaszel. Warto wtedy pamiętać, że idealnym rozwiązaniem, wbrew pozorom, nie są leki doustne, które często powodują szereg działań niepożądanych. Idealnym rozwiązaniem na powyższe objawy jest maść Vicks VapoRub, której substancje czynne są pochodzenia naturalnego a ryzyko stosowania jest minimalne. Nadaje się dla całej rodziny! Można ją stosować u dzieci już od 5 roku życia.



czwartek, 24 grudnia 2015

Wesołych Świąt!


Kochani! Z okazji świąt Bożego Narodzenia życzę Wam zdrowych i wspaniałych chwil, spędzonych w ciepłym, rodzinnym gronie. Niech te święta będą radosne i wyjątkowe!


środa, 23 grudnia 2015

Makijaż sylwestrowy - propozycja 2.


W Sylwestra można poszaleć z makijażem, jednak nie każdy lubi mocno podkreślać swoją urodę. Dla takich osób mam "lżejszą" propozycję, która idealnie wpasuje się w sylwestrowy klimat. Mocniej została zaakcentowana dolna powieka oraz usta. 


poniedziałek, 21 grudnia 2015

Arganowe trio od Nacomi


Dziś przychodzę z recenzją 3 kremów Nacomi, przeznaczonych dla skóry po 30 roku życia -  na dzień, na noc i pod oczy. Używam ich już wystarczająco długo (od połowy sierpnia), by móc podzielić się z Wami moją opinią. 
Zanim zaczęłam stosować to trio, moja cera była kapryśna - przesuszona, szara, widoczne były na niej oznaki zmęczenia. Czy kremy Nacomi poradziły sobie z tymi problemami?


niedziela, 20 grudnia 2015

Rosyjski kosmetyczny duet do twarzy - scrub i maska


W niedzielny wieczór zapraszam Was na recenzję dwóch kosmetyków rosyjskich, które otrzymałam w ogromnej paczce od Skarby Syberii, na spotkaniu blogerek w Miłocinie. Jak spisały się na mojej mieszanej cerze, skłonnej do przesuszania? O tym poniżej ;)


czwartek, 17 grudnia 2015

Makijaż sylwestrowy - propozycja 1


Czas płynie tak szybko, że zanim się obejrzymy, w kalendarzu błyśnie 31 grudnia. Jaki makijaż wybrać na imprezę sylwestrową? Dziś przychodzę z pierwszą propozycją :) 

Makijaż sylwestrowy powinien być mocniejszy, niż codzienny, szczególnie wtedy, gdy wybieramy się na bal. Dozwolony jest połysk. Wszystko dlatego, że będziemy bawić się wieczorową porą, przy sztucznym oświetleniu. Jeśli lubicie mocny akcent na oczy i usta, ten makijaż może okazać się dla Was inspiracją :) Na zdjęciach Monika, zapraszam :)


poniedziałek, 14 grudnia 2015

Pszczela Dolinka - mydło ręcznie robione kawa z mlekiem


Lubicie mydełka? Ja bardzo, szczególnie te ręcznie robione. Takie właśnie mydełko otrzymałam na spotkaniu blogerek w Miłocinie :) Wybrałam go spośród mnóstwa innych tego typu produktów, które tak samo mocno zachęcają wyglądem oraz opisanym działaniem. Przejdźmy jednak do rzeczy :)


wtorek, 8 grudnia 2015

Sleek - Base Duo Kit Shell 334


Paletki do makijażu marki Sleek, znają na pewno wszyscy, choćby ze słyszenia. Jednak to nie o nich będzie dzisiaj mowa, a o kosmetyku 2 w 1. Nie pamiętam, bym czytała o nim jakąkolwiek opinię, więc tym bardziej spieszę z jego recenzją :)



piątek, 4 grudnia 2015

BingoSpa - mleczna kąpiel SPA


Gorąca kąpiel wydaje się idealnym dopełnieniem długich jesiennych wieczorów. I choć na dworze nie jest mroźno, przyjemnie jest od czasu do czasu zafundować sobie domowe zabiegi upiększające, popluskać się w wannie, czy wymoczyć stopy przed snem :) Dziś chcę Wam opowiedzieć krótko o pewnym "umilaczu".



poniedziałek, 30 listopada 2015

Joy Box Make up - moja opinia


Jestem wielbicielką kosmetyków kolorowych, dlatego bardzo ucieszyło mnie pudełeczko Joy Box "Make up" :) Znalazłam w nim 11 kosmetyków. Niektóre produkty są mi dobrze znane, z innymi natomiast zetknęłam się po raz pierwszy. To, że uwielbiam pudełka Joy Box już wiecie, bo nie raz o tym wspomniałam. Cenię je za bogatą zawartość, możliwość doboru produktów do zestawu podstawowego. Lubię wiedzieć, jakie kosmetyki znajdą się w pudełku, dlatego to jest moim ulubionym :) Zapraszam na krótkie recenzję wszystkich kosmetyków, jakie znalazły się w Joy Box "Make up". 


 

środa, 25 listopada 2015

Nami - szampon na bazie serwatki mlecznej z minerałami z białej glinki


Produkt ten otrzymałam na czerwcowym spotkaniu blogerek w Miłocinie. Troszkę czekał na swoją kolej, bym mogła zużyć wszystkie szampony, które miałam otwarte (ostatnio staram się sukcesywnie zużywać napoczęte kosmetyki) ;) Nie przedłużając, jeśli jesteście ciekawi, zapraszam do lektury. 



czwartek, 19 listopada 2015

INVEO - hypoalergiczngo serum do rzęs - efekty po 5 tygodniach stosowania.



Minął miesiąc od czasu, kiedy wspominałam Wam o rozpoczęciu kuracji hypoalergicznym serum do rzęs Inveo. Tutaj możecie przeczytać o moich pierwszych wrażeniach, a wszystko dzięki Trusted Cosmetics :) Czy oczekiwania, jakie miałam wobec niego zostały spełnione? Po 5 tygodniach regularnego stosowania, zapraszam na efekty kuracji. A dla przypomnienia klika istotnych informacji o produkcie. 


niedziela, 15 listopada 2015

Bania Agafii - Odżywczy peeling do ciała 5 zbóż



Kosmetyk ten poznałam dzięki uprzejmości sklepu Skarby Syberii, który był jednym ze sponsorów Międzynarodowego Dnia Blogera w Miłocinie. Jak się sprawdził? O tym przeczytacie w poniższym wpisie, zapraszam serdecznie :)

Bania Agafii  Odżywczy peeling do ciała 5 zboz


piątek, 13 listopada 2015

BingoSpa - zmiękczająca kąpiel do skórek i paznokci z guaraną



Która z nas nie marzy o pięknych, zadbanych paznokciach i skórkach wokół nich? Z przyjemnością czytałam jakiś czas temu Wasze opinie na temat zmiękczającej kąpieli od BingoSpa, którą tak zachwalałyście. Postanowiłam sama przekonać się o jej "cudownym" działaniu, dlatego dziś zapraszam na moją opinię o tym produkcie.


poniedziałek, 9 listopada 2015

Joy Box XL - moja opinia / dużo zdjęć


Dziś przychodzę do Was z opiniami na temat zawartości Joy Boxa XL, czyli edycji specjalnej w dużym formacie. Znalazłam w nim aż 11 produktów, ale czy spełniły moje oczekiwania? Wartość mojego pudełka to ok. 200 zł. Można było je kupić w cenie 59 zł (w tym przesyłka). Już na pewno wiecie, że lubię Joy Box ze względu na fakt, że zawartość kompletujemy sami, z podanych produktów. Wcześniej wiadomo, co znajdzie się w pudełku. Jeśli chcecie być na bieżąco z informacjami o nowych pudełeczkach, koniecznie polubcie Joy Box na Facebooku :)


piątek, 6 listopada 2015

Lirene - Kokosowy peeling solny


Nie wyobrażam sobie pielęgnacji skóry bez stosowania peelingów. Przeważnie robię je sama, czasem jednak sięgam po gotowe kosmetyki. O jednym z nich chcę Wam dzisiaj opowiedzieć. Otrzymałam go od Klubu Ekspertek Ofeminin, co oczywiście nie miało wypływu na moją opinię. Jeśli lubicie egzotyczne zapachy, ten produkt może przypaść Wam do gustu ;)

 

LIRENE BEAUTY COLLECTION - KOKOSOWY PEELING SOLNY

Informacje z opakowania: Rajskie doznania i aksamitna gładkość skóry już po jednym zastosowaniu. Peeling zawiera delikatne drobinki solne, które złuszczają i odświeżają skórę, zapewniając wygładzenie oraz piękny, zdrowy koloryt. W czasie stosowania, dzięki Glicerinum Purum, peeling dostarcza optymalną dawkę nawilżenia, pozostawiając uczucie jedwabiście miękkiej i jędrnej skóry. Drobnoziarnista formuła peelingu delikatnie, a zarazem dokładnie oczyszcza ciało, a zapach egzotycznych kokosów relaksuje i odpręża, pozostając długo na skórze. 

waga - 220 g
cena - ok. 15 zł




Moja opinia: Produkt znajduje się w miękkiej tubie, która zamykana jest na zatrzask. Łatwo wydobywa się z niej kosmetyk. Ma ładną szatę graficzną, która przyciąga wzrok. Jego konsystencja jest lekka, średnio zbita. Zawiera mnóstwo niewielkich, ale dobrze wyczuwalnych pod palcami drobinek. Zapach peelingu jest według mnie egzotyczny, słodki. Niekoniecznie jest to typowy kokos. Nie wyczuwam w nim chemicznych nut. 

Peeling spełnia swoje zadanie i znakomicie usuwa martwy naskórek, wygładza, zmiękcza i nawilża. Zapach dodatkowo działa odprężająco i relaksująco. Dobrze się zmywa ze skóry, nie pozostawiając na niej tłustej czy lepiącej warstwy. Nie powoduje podrażnień. Stopień ścierania jest na poziomie średnim. Ciało po peelingu pachnie jeszcze przez kilka godzin. Nie jest to jednak uciążliwy i mdlący zapach. 

+ wygodne opakowanie
+ ładny zapach
+ posiada mnóstwo drobinek
+ usuwa martwy naskórek
+ nawilża, zmiękcza, wygładza skórę
+ nie pozostawia tłustej warstwy
+ nie podrażnia skóry
+ pozostawia na skórze przyjemny zapach
+ wydajny

Kosmetyk ten idealnie sprawdzi się jesienią i zimą, kiedy coraz częściej sięgamy po słodkie zapachy. Przyjemnie mi się go używa. Do tego jest całkiem wydajny, a ja nie jestem oszczędna przy tego typu produktach.


Jakie peelingi do ciała są Waszymi ulubieńcami? :)


poniedziałek, 2 listopada 2015

Co warto kupić w Rossmannie na promocji?


Pewnie każdy z Was już wie, że od dzisiaj obowiązuje promocja na kosmetyki kolorowe w Rossmannie. Na plakacie poniżej, znajdziecie wszystkie szczegóły. Na sklepowych półkach znajduje się mnóstwo produktów - tych dobrych i niekoniecznie atrakcyjnych. Każdy z nas ma jednak inne oczekiwania w stosunku do danych kosmetyków, jednak postanowiłam Wam napisać o moich ulubieńcach, na których możecie zwrócić uwagę, jeśli wybieracie się do drogerii. Jeśli nie macie dosyć postów na temat promocji w Rossmannie, zapraszam na mój przegląd ;)


Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony http://www.rossmann.pl

POMADKI
  1. Bourjois Rouge Edition Velvet - matowa pomadka, która została okrzyknięta hitem. Warto ją mieć w swojej kosmetyczce. Mam 5 kolorów i chcę więcej :) Pisałam o nich tutaj
  2. Bourjois Rouge Edition - są to pomadki kremowe, idealnie kryjące, mocno nasycone kolorem, nie spływają z ust, mają całkiem dobrą trwałość. Bardzo je lubię. 
  3. Max Factor Colour Elixir - cudowna, delikatnie kremowo - satynowa pomadka o dobrej trwałości. Ma dobrą pigmentację i idealnie prezentuje się na ustach. 
  4. Max Factor Colour&Gloss - pomadka oraz błyszczyk. Pomadka jest matowa, szybko zastyga na ustach i charakteryzuje ją niesamowita trwałość. Jedna z trwalszych pomadek. 
  5. Maybelline Superstay 14 H - jest to kosmetyk o dosyć suchej konsystencji, jednak bardzo trwały i idealnie kryjący.




 MASKARY / KREDKI / CIENIE
  1. L'Oreal Volume Million Lashes Feline - maskara, która szybko stała się hitem, nie bez powodu. Efekty i moją opinię możecie zobaczyć tutaj.
  2. L'Oreal Volume Million Lashes So Couture - bardzo dobry tusz do rzęs, starszy brat Feline. Również warty uwagi. Możecie go zobaczyć na moich rzęsach tutaj
  3. Maybelline Lash Sensational Multiplying - przyjemnie się nią maluje, jest trwała i ładnie wygląda na rzęsach. Recenzja tutaj
  4. Rimmel Exaggerate - wodoodporna kredka do oczu. Ma bardzo dobrą trwałość, nie rozmazuje się, nie ściera, nie odbija na powiece. Godna polecenia.
  5. Rimmel Scandaleyes - wodoodporny cień w kredce o dobrej pigmentacji. Dostępne są warianty matowe i połyskujące. Świetnie sprawdza się również jako kredka. 
  6. Maybelline Color Tattoo - mają ładne kolory i dobrą trwałość. Teraz dostępne są nowe odcienie, po które warto sięgnąć.


 LAKIERY DO PAZNOKCI 
  1. Rimmel Salon Pro - ma bogatą gamę kolorystyczną, dobre krycie, a przede wszystkim przyzwoitą trwałość. Swatche obejrzycie tutaj
  2. Rimmel Brit Manicure - idealne do frencha i nie tylko. Dostępny w dwóch wariantach kolorystycznych. Ma świetną trwałość i pięknie prezentuje się na paznokciach. 
  3. Astor Perfect Stay - dobrze kryje, szybko wysycha, ma dobrą trwałość. Wygodnie mi się nim maluje paznokcie, często po niego sięgam. 
  4. Manhattan Lotus Effect - ma niesamowicie niską cenę, przy czym jest dobrej jakości.
    Recenzję przeczytacie tutaj
  5. Wibo Wow Glamour Sand - daje piękny efekt na paznokciach, więc jeśli lubicie piasek, a do tego połysk, warto się skusić na ten lakier. Możecie go zobaczyć tutaj.


Wybieracie się na łowy do Rossmanna, a może odpuszczacie tym razem? ;)



wtorek, 27 października 2015

BingoSpa - Arganowy krem pod prysznic z brzoskwinią



Brzoskwinia jest jednym z moich ulubionych owoców. Jej smak i zapach odpowiadają mi w każdej postaci. Nie dziwne, że często sięgam po kosmetyki, które pachną brzoskwinią :) Dziś przeczytacie o jednym z nich. 



BINGOSPA - ARGANOWY KREM POD PRYSZNIC Z BRZOSKWINIĄ


Producent zapewnia, że arganowy krem pod prysznic z brzoskwinią zapewnia kompleksową pielęgnację, nawilżenie i oczyszczenie skóry. Dzięki niemu skóra ma nabierać energii i blasku, a zapach słonecznych brzoskwiń wprawia w dobry nastrój.

Jeśli mieliście kosmetyki pod prysznic z BingoSpa na pewno wiecie, że buteleczka wygląda niemalże identycznie, jak pozostałe produkty tego typu. Wygodnie się otwiera, nie wyślizguje z rąk podczas brania prysznica. Zapach - brzoskwinka - powinien być ładny, a jest cudowny :) Lekko słodki, ale za razem orzeźwiający, nie mdły. Dla mnie idealny. Jeśli lubicie owoce brzoskwini, Wam też powinien się spodobać. Kosmetyk ma faktycznie kremową formułę. Ogromny plus za dużo pianki. W porównaniu z innymi produktami pod prysznic BingoSpa, ten pieni się najmocniej. Bardzo mi to odpowiada. 

Kosmetyk pod prysznic powinien według mnie dobrze myć skórę, nawilżać ją, albo przynajmniej nie wysuszać i ładnie pachnieć. Arganowy krem sprawdza się w tej roli znakomicie. Nie podrażnia, nie wysusza skóry, delikatnie ją nawilża i wygładza. Dobrze przygotowuje ją na przyjęcie produktu pielęgnacyjnego. 
Jeśli chodzi o wydajność to jest średnia, ale ja nie jestem oszczędna, więc biorę sporo kremu :)



Arganowy krem pod prysznic kosztuje 5,20 / 300 ml. Uważam, że cena jest przystępna, więc warto go wypróbować, szczególnie jeśli lubicie brzoskwinie. Na pewno sięgnę po niego po raz kolejny :) Możecie go kupić tutaj.  



 Znacie tę wersję kremu pod prysznic BingoSpa?

piątek, 23 października 2015

Vita Liberata - Trystal Minerals



Bardzo ucieszyłam się, kiedy na spotkaniu blogerek w Miłocinie otrzymałam puder brązujący. Lubię tego typu kosmetyki i zawsze używam, jako dopełnienie całości makijażu. Szybko zabrałam się za testy, więc śmiało mogę się z Wami podzielić opinią na temat tego produktu.



VITA LIBERATA - PUDER BRĄZUJĄCY 

Moje pudełeczko wypełnione jest 3 g produktu. Z tego co się orientuję, nie jest to pełnowymiarowe opakowanie, bowiem pełna wersja zawiera 9 g. Taka ilość kosmetyku z powodzeniem wystarczy jednak na wiele aplikacji. Posiadam odcień 01 Sunkissed, z gamy dwóch dostępnych kolorów. Jest to wersja jaśniejsza, która idealnie sprawdzi się przy jasnych i średnich karnacjach. Dla mnie jest to idealny odcień, bardzo ładnie, naturalnie prezentujący się na twarzy.

Puder jest sypki, drobno zmielony, lekki, delikatny. Nie posiada zapachu.Przyjemnie i łatwo aplikuje się go na twarz. Nie tworzy smug, czy nieestetycznych plam, nie obciąża skóry. Ma ładne, aksamitne, matowe wykończenie. Intensywność koloru można stopniować poprzez nakładanie kolejnych warstw.
Jak już wspomniałam, wygląda naturalnie. Można nim ładnie wykonturować twarz. To aktualnie mój ulubiony kosmetyk brązujący :) Trwałość ma bardzo dobrą. Utrzymuje się na cerze przez cały dzień, nie wycierając się.

Jest to produkt, którym można nie tylko konturować twarz, ale też nadawać brązowego, opalonego odcienia twarzy i ciału. Pod tym kątem jednak go nie testowałam.






Polubiłam brązujący puder Vita Liberata za naturalny efekt, subtelne wykończenie i piękny wygląd, jaki zapewnia na twarzy :) Jest to produkt, który dostępny jest w zestawie z pędzlem, w Sephorze za 169,00 zł. 



Lubicie i używacie pudrów brązujących? 
Macie swoich ulubieńców?



niedziela, 18 października 2015

INVEO - hypoalergiczngo serum do rzęs - pierwsze wrażenia.


Każda z nas marzy o długich i gęstych rzęsach, które pięknie podkreślą spojrzenie. Podążając drogą fantazji i pragnień, rozpoczęłam stosowanie hypoalergicznego serum marki Inveo. Czytałam o nim pozytywne opinie, oglądałam efekty po kuracjach. Zapragnęłam go wypróbować. Nadarzyła się taka okazja, dzięki Trusted Cosmetics :) Jestem ciekawa, jak sprawdzi się u mnie. A przyznam, że będzie to nie lada wyzwanie, ponieważ rzęsy mam w tej chwili w złej kondycji - bardzo mi wypadają, straciły na objętości, gęstości, długości. 




INVEO - HYPOALERGICZNE SERUM DO RZĘS
REWITALIZUJĄCE I PIELĘGNUJĄCE

Serum  zostało wyprodukowane przez laboratorium firmy kosmetycznej Coloris, by zwalczyć problem łamiących się, krótkich, pozbawionymi blasku rzęs. Stymuluje ich naturalny wzrost, jest hypoalergiczne. 


Kosmetyk powstał na bazie składnika wykorzystywanego w leczeniu schorzeń oka, który poprawiał kondycję rzęs. Stawały się one dłuższe, mocniejsze i ciemniejsze. Produkt wzbogacony został o ekstrakt ze świetlika, otrzymywanego z ziela świetlika lekarskiego Euphrasia Officinalis. Ekstrakt jest bogatym źródłem garbników, zawiera również glikozydy i kwasy fenolowe. Działa ściągająco oraz kojąco na wszelkiego rodzaju podrażnienia. Nawilża skórę i zmniejsza nadwrażliwość na światło. Łagodzi oznaki zmęczenia. Tonizuje oraz doskonale wygładza naskórek. W celu uzyskania jak najbardziej delikatnego, nie drażniącego produktu, zastosowano w recepturze składniki pomocnicze używane również w kroplach do oczu.







Stosowanie serum już rozpoczęłam. Po kilku dniach użytkowania wiem, że jest łagodne dla moich oczu - nie powoduje szczypania, nie podrażnia. Ma precyzyjny pędzelek, na który nabiera się odpowiednia ilość produktu. Wystarczy jedno pociągnięcie po skórze, tuż przy linii rzęs i kosmetyk już jest właściwie zaaplikowany. Zajmuje to dosłownie chwilę. Jestem systematyczna, więc codzienne stosowanie serum, nie sprawia mi problemów. Używa się go na noc, przed pójściem spać, na oczyszczoną i osuszoną skórę.

Od produktu Inveo oczekuję:

- wzmocnienia rzęs
- zagęszczenia
- zastopowania ich wypadania 
- wydłużenia włosków
- zdrowego wyglądu.

Za miesiąc podzielę się z Wami efektami. Tymczasem zostawiam Wam jedno ze zdjęć moich rzęs zrobione przed rozpoczęciem kuracji hypoalergicznym serum do rzęs Inveo.


 
Zapraszam na bloga marki INVEO.

Znacie hypoalergiczne serum do rzęs INVEO? 
Jakie "wspomagacze" do rzęs stosujecie?




wtorek, 13 października 2015

Duet od Soap&Glory

 
Z okazji Międzynarodowego Dnia Blogerek, które świętowałyśmy w sierpniu, Glam Beauty, przekazało każdej uczestniczce zestaw składający się z dwóch kosmetyków - błyszczyka oraz maseczki - kremu do rąk. To o nich chcę Wam dzisiaj trochę opowiedzieć.



SOAP&GLORY - COLOUR SEXY MOTHER PUCKER 

Posiada standardowe opakowanie "przypisane" błyszczykom oraz wygodny, dopasowujący się do ust aplikator. Odcień, jaki posiadam to charm offensive - uroczy, brudny róż. Kolor jest niezwykle twarzowy. Błyszczyk ma gęstą konsystencję i dobre krycie. Na ustach tworzy jakby taflę, jednocześnie optycznie je powiększając i uwydatniając. Nie zbiera się w załamaniach, za to potrafi osiadać na ząbkach, szczególnie migruje podczas mówienia. Jego trwałość jest przyzwoita. Schodzi dosyć równomiernie. Nie ma opcji, żeby przetrwał czas, kiedy jemy. Moim zdaniem ładnie prezentuje się na ustach. 





 SOAP&GLORY ENDLESS GLOVE - MASECZKA I KREM DO RĄK

Kosmetyk umieszczony został w tubie o pojemności 50 ml. Posiada delikatnie kremowe zabarwienie oraz delikatną konsystencję. Bez problemu rozprowadza się po skórze. Jego zapach jest intensywny i zdecydowany. Jest w nim coś, co mi przeszkadza i niestety nie jestem w stanie go stosować. Oddałam siostrze, ona jest nim zachwycona. Działanie oczywiście sprawdziłam i na sobie. Powracając do zapachu - utrzymuje się niesamowicie długo na dłoniach. Działa znakomicie, niczym kompres na mocno przesuszoną skórę. Fajnie wygładza, zmiękcza i nawilża. To dobry produkt. Efekty po zastosowaniu utrzymują się wiele godzin.




Jeśli macie ochotę zapoznać się z ofertą sklepu Glam Beauty, zapraszam tutaj :)
Znacie produkty Soap&Glory?



niedziela, 11 października 2015

Ciasteczkowy umilacz jesiennych wieczorów


Jesienią, kiedy na dworze robi się coraz chłodniej, mam ochotę zaszyć się pod ciepłym kocem, popijając gorącą herbatę z cytryną. Długie wieczory sprzyjają paleniu świec, wosków, a także skłaniają do zabiegów pielęgnacyjnych. W moich domowych rytuałach nie brakuje też ciasteczka i nie mam wcale na myśli smakołyku do schrupania :) To o ciasteczku jest dzisiejszy wpis, zapraszam :)



 Nacomi - Mus do ciała nawilżający
ciasteczko 

Według producenta jest to kosmetyk, który posiada smaczny zapach ciasteczkowo-orzechowy. Działa jak delikatny, mocno nawilżający balsam do ciała, pozostawiając na skórze zapach świeżych, orzechowych ciasteczek. 

W miękkiej musowej konsystencji znajduje się:


  • Masło shea - wygładza i nawilża, nadaje skórze miękkości.  
  • Olej z pestek winogron - zmiękcza skórę i działając lekko ściągająco, wygładza ją i nadaje sprężystości.
  • Olej arganowy - intensywnie nawilża i odżywia skórę. Zwany jest eliksirem młodości.
  • Olej słonecznikowy - wzmacnia barierę skórną, zmiękcza, nawilża.
  • Ekstrakt z kakaowca - działa silnie nawilżająco i przeciwutleniająco.
  • Alkohol cetylowy - pomaga dostać się cennym składnikom w głąb skóry.
  • Witamina E - chroni przed wysuszeniem oraz osłabieniem elastyczności naskórka.

pojemność 150 ml
cena 25,50 
dostępność - sklep Nacomi 




Produkt zamknięty jest w plastikowym słoiczku z odkręcanym wieczkiem. Na opakowaniu znajdziemy wszystkie niezbędne informacje o nim: przeznaczenie, sposób używania, skład, pojemność, datę ważności. Wszystko jest czytelne i przejrzyste. 

Konsystencja kosmetyku jest lekka i puszysta, piankowa, jak przystało na mus.  Przypomina mi dobrze ubitą śmietankę. Podoba mi się taka forma produktu. Jest on wygodny w użyciu, przyjemnie się nabiera ze słoiczka. Przed nałożeniem na skórę, należy rozetrzeć go w dłoniach, wtedy zmienia konsystencję. 

Zapach musu zapewnia mi za każdym razem niezapomniane wrażenia. Cudowne, orzechowe ciasteczka, aż trudno się powstrzymać, by ich nie skosztować ;) Nie są za słodkie, absolutnie nie mdłe. Idealnie trafiają w mój gust.



W związku z tym, że kosmetyk zawiera w swoim składzie oleje, pozostawia na skórze delikatnie tłustą powłokę. Należy chwilę odczekać, by mus wchłonął się. 
Świetnie nawilża, wygładza i zmiękcza naskórek, widocznie go odżywiając. Przywraca komfort nawet mocno przesuszonej skórze. Pozostawia ją sprężystą i delikatnie pachnącą. 

Produkt jest wydajny i niesamowicie przyjemny w używaniu. Dzięki niemu mogę stworzyć domowe spa i zrelaksować się za sprawą jego przyjemnemu zapachu oraz zapewnić skórze idealną pielęgnację. 

Na uwagę zasługuje na pewno skład musu, z którym możecie zapoznać się poniżej. Produkty Nacomi są bardzo przyjazne dla skóry :)



Zapraszam również na stronę Nacomi na Facebooku, gdzie znajduje się mnóstwo ciekawych informacji, recenzji oraz konkursów :)


Znacie "ciasteczko" od Nacomi?


poniedziałek, 5 października 2015

Słoneczna jesień - makijaż


Jesień jest piękną porą roku. Czaruje mnóstwem różnorodnych barw. Inspiruje do zabawy z makijażem. Nie ogranicza nas do używania szaro - burych, ponurych odcieni, czy stonowanych brązów. W tym roku mamy słoneczną pogodę, cudne zachody słońca, więc  można jeszcze poszaleć :) Przed Wami mój wczorajszy makijaż - słoneczny, energetyczny, kolorowy :) Zapraszam do oglądania.



Powyżej dwie wersje kolorystyczne ust ;) A teraz przyjrzyjmy się barwom jesieni z bliska ;)



Lubicie jesień?
Która pora roku jest Waszą ulubioną? :)